Galapagos – wyspa gadów

Galapagos - wyspa gadów

Galapagos – wyspa gadów

Dawno, dawno temu mówiono o archipelagu Galapagos, że to siedlisko złych duchów, obszar niebezpieczny,  a  w dodatku bardzo niegościnny zaczarowany, nieustannie przemieszczający się, stąd problemy, aby trafić tam ponowni.

Obecnie jednak wiemy, że niegościnne z pozoru skały wulkaniczne zamieszkują stworzenia nieznane nigdzie indziej na świecie.

Największe z nich to żółwie słoniowe – przed wiekami było ich tyle, że połacie lądu wyścielały puste skorupy zmarłych zwierząt. W 1535 roku zrobiły ogromne wrażenie na pierwszym odkrywcy tych wysp – biskupie Panamy Tomasie de Berlanga, który nadał wyspom miano żółwich. Biskup trafił tu przypadkiem, zniesiony prądem morskim podczas podróży.

300 lat później monstrualne gady zwróciły uwagę Karola Darwina, a ich odkrycie sprawiło mu naprawdę dużo radości. Wyspy po dziś dzień przykuwają uwagę biologów – cały archipelag zamieszkują stworzenia będące żywymi dowodami ewolucji.

Unikalna fauna i flora

Trzy czwarte gatunków ptaków, które tu żyją, nie występuje nigdzie indziej na świecie. Na wyspach nie ma płazów ani ryb słodkowodnych. Tylko tu spotyka się nielotne kormorany, tropikalne pingwiny i łuszczaki, których różnokształtne dzioby zafascynowały Darwina.

„Biorąc pod uwagę niewielki obszar wysp, byliśmy zaskoczeni liczbą żyjących tu unikalnych stworzeń oraz ograniczonym zasięgiem ich występowania” – pisał w swym dzienniku.

wyspy galapagos - zdjęcie satelitarne

Wyspy miały stać się kluczem do odwiecznej tajemnicy – sposobu powstawania gatunków. Legwany, żółwie i inne stworzenia żyjące na wyspach nie bały się ludzi, ptaki dawały się bez trudu chwytać gołymi rękami – taki był skutek całkowitej izolacji wysp od lądu. Nigdy nie było tu dużych, drapieżnych ssaków. Archipelag nigdy nie był częścią żadnego kontynentu, około 10 milionów lat temu wyłonił się wprost spod wody dzięki pracy niestrudzonych wulkanów wypluwających wciąż nowe porcje lawy. Ewolucja żywych stworzeń, którym udało się tu dotrzeć i przetrwać na skalistym i jałowym lądzie, przebiegała w odosobnieniu.

Wyspy leżą w tropikach, ale zimny Prąd Peruwiański sprawia, że klimat jest raczej suchy i umiarkowany. Sawanny i trawy na górskich zboczach zielenią się bujnie od stycznia do czerwca, gdy jest ciepło i wilgotno, zaś wysychają zimą, pomiędzy lipcem a grudniem. Źródeł słodkiej wody jest niewiele.

Coś w sam raz dla żółwi

żółw olbrzymiDla żółwi słoniowych wyspy okazały się rajem. Pierwsze z nich musiały tu trafić przypadkiem z Ameryki Południowej, być może uczepione dryfujących drzew. Rozpleniły się na wszystkich wyspach, z czasem tworząc piętnaście odmian różniących się m.in. długością szyi i kształtem karapaksu (czyli górnej części tzw. skorupy). Ich pożywieniem stały się wszelkie rośliny – liście, jagody, porosty, również kaktusy wraz z kolcami. Gady nie są wybredne, dostosowują jadłospis do okoliczności, a jeśli trzeba, mogą nawet przez rok nie jeść ani nie pić.

Do dziś przetrwało tylko 11 odmian, bo gdy tylko odkryto wyspy, żółwie stały się łatwo dostępnym posiłkiem dla żeglarzy. Wykorzystując ich niezwykłą wytrzymałość, traktowali je jak „żywe konserwy”, składując pod pokładami statków w pozycji „do góry nogami”. Szacuje się, że przed przybyciem ludzi wyspy zamieszkiwało blisko ćwierć miliona żółwi, teraz jest ich około 15 tysięcy.

Zwierzęta są dzisiaj objęte ochroną, ale straty uzupełniają powoli, bo rozmnażają się w powolnym, jak na żółwie przystało, tempie. Do pierwszej randki szykują się dopiero w wieku 20-25 lat. Raz do roku samica przez kilka dni kopie jamkę, do której składa 2 do 16 jaj. Od głębokości dołka i temperatury inkubacji jaj będzie zależała płeć młodych.

Powolne rozmnażanie żółwie nadrabiają imponującą długością życia. W naturze żyją ponad 200 lat. Dorodne, wiekowe gady osiągają wysokość około metra i mogą ważyć ponad 250 kg, a ich karapaks mierzy prawie półtora metra długości. Największe z żółwi, którym przyglądają się turyści odwiedzający dziś Galapagos, to zapewne te same zwierzęta, które około 170 lat wcześniej oglądał Karol Darwin.

[tube]http://www.youtube.com/watch?v=jbEWt_0AdfY[/tube]

Legwany – strażnicy piekieł

legwanNa Galapagos dawno temu ze stałego lądu przybyły też inne wielkie gady – legwany. Dały początek dwóm gatunkom – lądowemu i morskiemu. Ociężałe i masywne lądowe legwany z Galapagos mogą mierzyć ponad metr długości i – podobnie jak żółwie – żywią się roślinami.

Legwany morskie uniknęły konkurencji o pokarm dzięki temu, że opanowały inne środowisko. Roślin, którymi się żywią, szukają w wodzie – to jedyne na świecie jaszczurki pływające w morzu.

Nie narzekają na brak miejsca – archipelag ma ponad 1350 kilometrów linii brzegowej. Mieszka tu około 200-300 tysięcy legwanów morskich, w niektórych miejscach jest ich nawet 2800 na kilometr wybrzeża. To więcej niż przedstawicieli jakiegokolwiek innego gatunku.

Wylegują się gromadnie na nagrzanych słońcem skałach wulkanicznych. Są zmiennocieplne jak wszystkie gady, więc kąpiele słoneczne pomagają im utrzymać odpowiednią temperaturę ciała. Sprawiają wrażenie czarnych rzeźb, ze spokojem znosząc bryzgi fal.

Jednak gdy legwan poczuje głód, co zdarza się zwykle raz dziennie, rzuca się nagłe do morza i tam zmienia w ruchliwego, sprawnego pływaka. Przy pomocy łap i ogona przeciwstawia się falom i utrzymuje równowagę, pasąc się na podwodnych łąkach glonów i wodorostów. Zrywa rośliny i połyka je łapczywie, po czym – najedzony, ale też wychłodzony przez morze nawet o 10 °C – wraca, by wygrzewać się w słońcu.

Legwany nie zyskały uznania w oczach Darwina, przede wszystkim ze względu na wygląd i zwyczaje. Niestety, wiele osób ma na ich widok podobne odczucia. Jaszczury siedzące w kłębach pary wodnej na wulkanicznych skałach wyglądają jak strażnicy piekieł, duchy potępieńców lub miniaturowe smoki. Przypominają, że Galapagos to wyspa gadów.

[tube]http://www.youtube.com/watch?v=WL37jcBOx8g[/tube]

Reply