Historia pewnego talentu: Sheila
Sheila to piosenkarka francuska mało znana w naszym kraju. W tym roku obchodzi jubileuszowy 50 rok istnienia na scenie. Swój pierwszy singiel wydała równo pół wieku temu!
I nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa!
Etap pierwszy: szalona nastolatka
Sheila to pseudonim wokalistki, która nazywa się w rzeczywistości Annie Chancel. Urodziła się w 1946 roku w Creteil we Francji i od dziecka wykazywała zdolności muzyczne i aktorskie. Na początku lat 60. została dostrzeżona przez słynnego producenta muzycznego i kompozytora Claude Carrere, który posiadał już wtedy własną wytwórnię płytową.
Z miejsca utorował początkującej, zaledwie siedemnastoletniej piosenkarce drogę do prawdziwej kariery. Sheila jako debiutantka charakteryzowała się niezwykłą świeżością poprzez prezentowanie specyficznego wizerunku- dziewczyny- trzpiota, roztrzepanego włóczęgi, którego znakiem rozpoznawczym był wysoki tapir i charakterystyczne kucyki wiązane jaskrawymi wstążeczkami.
Sheila okazała się jedną z prekursorek stylu „yeye” we francuskiej muzyce pop- tuż obok France Gall, Johnny’ego Hallyday czy Francoise Hardy. Pierwszy singiel to piosenka do dziś budząca ciepłe uczucia w okresie przedwakacyjnym- „L’ecole est finie”, czyli „Szkoła jest skończona”. Singiel ten uzyskał sprzedaż miliona kopii.Jeszcze w latach 60. rozpoczęła swoją przygodę z filmem. Wystąpiła w obrazie kinowym, gdzie nagrała francuskojęzyczną wersję przeboju Cher „Bang Bang”.
Etap drugi: disco diva
W latach 70. z nieopierzonej nastolatki chętnie tańczącej twista z kolegami przy ognisku rozpalonym dzięki zastosowaniu szkolnych zeszytów zmienia się w prawdziwą divę estrady. Zmiany następują stopniowo- Sheila także tak jak inni artyści tamtej epoki ulega wpływom hipissowskich brzmień, co bardzo „amerykanizuje” jej francuski repertuar. Dowodzą temu takie piosenki, jak: „Adam & Eve”, „ Poupee de Porcelaine” („Laleczka z porcelany”).
[tube]http://www.youtube.com/watch?v=0gN6HqxxBoo[/tube]
Renesans popularności przeżyła Sheila w roku 1977, gdy nawiązała współpracę z grupą dyskotekową B. Devotion.
Częściej zaczęła także śpiewać po angielsku, co przyczyniło się do wzrostu jej popularności poza granicami krajów francuskojęzycznych. Przerobiła na styl disco klasyk z filmu „Deszczowa piosenka” i stała się tym samym najgroźniejszą konkurentką dla święcącej wówczas triumfy w stylu disco Dalidy. Jako jedna z pierwszych wokalistek nad Sekwaną zaczęła występować w kusych topach odsłaniających pępek oraz w butach na wysokiej koturnie. Jej perfekcyjnie dopracowane występy wybijały się na prowadzenie w rankingach popularności. Tancerze i oprawa świetlna w występach Sheili zdecydowanie przewyższają jakością dokonania innych kolegów i koleżanek z francuskiej sceny muzycznej.
Etap trzeci: artystka dojrzała
Lata 80. były dla Sheili czasem kolejnych zmian. Przede wszystkim porzuciła swoją macierzystą wytwórnię w dość niemiłej atmosferze. Z byłym wydawcą walczyła o prawo do tantiem za swoje najwcześniejsze dokonania. Po latach okazało się, że rodzice podpisujący kontrakt za niepełnoletnią wówczas dziewczynę nie do końca zdawali sobie sprawę z zawiłości showbiznesu. Pod kierunkiem producenta Yvesa Martina nagrała kilka płyt, jednak dało się odczuć, że najlepsze czasy Sheila ma już raczej za sobą, zwłaszcza, że konkurencja w postaci młodszych koleżanek była aż nadto wyraźna. Z tamtego okresu warto zwrócić uwagę na refleksyjne oblicze piosenkarki. Polecamy piosenki „Film l’envers” („Film cofający się”) oraz „Emmenez- moi” („Weź mnie”).
[tube]http://www.youtube.com/watch?v=cQziqjojDpA[/tube]
Ciekawie zmienił jej wizerunek słynny projektant Jean Paul Gaultier- a było to na krótko przed tym, gdy zaczął współpracę z Madonną.
Pod koniec lat 80. Sheila odczuwała spore rozczarowanie przemysłem muzycznym, co doprowadziło do zupełnego zrezygnowania z dalszej kariery muzycznej. Scenicznie milczała 10 lat, od 1989 do 1998 roku. W tym czasie zajmowała się studiowaniem aktorstwa, a także pisaniem książek, prowadzeniem programów telewizyjnych oraz sztukami plastycznymi. Jest bardzo utalentowaną i cenioną we Francji rzeźbiarką.
Do śpiewania powróciła u progu nowego millenium. Piosenki nagrane w otoczeniu młodych muzyków i producentów na nowo zaskarbiły sobie serca publiczności.
Taneczne „Confidences” (‘Zwierzenia”) doskonale sprawdzają się na parkietach, gdzie bawią się młodsi i starsi.
Pod koniec 2012 roku ukazała się długo oczekiwana płyta Sheili pt. „Solide” czyli „Stała”. Jej karierze można odmówić konsekwencji, ale tak bogaty muzycznie wizerunek zdecydowanie zasługuje na usprawiedliwienie oraz podziw!