Na czym polega siła Stanów Zjednoczonych? W czym tkwi sekret tego światowego supermocarstwa? Cały sekret tkwi w czasach kiedy na terenie Europy wybuchła II wojna światowa. Ginęły miliony, USA rozpoczęło swój marsz ku świetności.
Złe dobrego początki to krach na nowojorskiej giełdzie Wall Street w 1929 roku. Od tego momentu USA zostały pogrążone w tzw. Wielkim Kryzysie. Zakłady pracy były zamykane, a ludzie tracili zatrudnienie. Skala problemu była olbrzymia. Na fotelu prezydenta zasiadł demokrata Franklin Roosevelt. Jego początkowe pomysły to m.in. zniesienie prohibicji, kredyty dla farmerów i roboty publiczne. Jednak nie to tak naprawdę leżało u podstaw ożywienia gospodarki.
Roosvelt słusznie wyczuł, że profity może przynieść narastające w Europie napięcie. Choć odnosił się krytycznie do polityki Hitlera i Stalina, wiedział jednocześnie, że działania Niemiec i Związku Radzieckiego prowadzą do wojny. W założeniu USA miało na niej zarobić nie biorąc w niej udziału. Politycy wymyślili, że zarobią na udzielaniu wsparcia finansowego i militarnego państwom zaangażowanym w wojnę. Ustawa o pożyczce i dzierżawie sprzętu pozwoliła na stworzenie nowych miejsc pracy. Eskalacja zbrojeń w latach 30 i 40-tych XX wieku była więc niezwykle pomocna dla gospodarki Stanów Zjednoczonych.
Dzięki wygranej nad Hitlerem, w której Stany miało swój niekwestionowany udział, zyskały one prestiż na całym świecie. Przeciwstawienie się komunizmowi, który nękał narody europejskie, i plan Marshalla, mający pomóc Europie po zniszczeniach wojennych, były kolejnym krokiem w budowie wizerunku państwa, które stało ponad innymi.
I chociaż prezydenci USA często działali wbrew opinii publicznej, angażując się w II wojnę światową, koreańską czy w walkę z komunizmem, to uznali oni, ze taka polityka była bardziej potrzebna niż zaspokajanie niepokojów wewnętrznych. Poza tym w latach 50-tych sytuacja gospodarcza kraju była już w miarę ustabilizowana.
Druga połowa XX w. to jednak społeczny problem na tle rasowym. Coraz głośniejsza stała się kwestia równouprawnienia czarnej mniejszości w USA. Murzyni chodzili do specjalnie wydzielonych szkół i korzystali z innych niż wszyscy usług. Społeczeństwo było podzielone. W 1963 roku zorganizowano „Marsz na Waszyngton”, w którym wzięli udział biali popierający równouprawnienie. Manifestacji przewodził Martin Luter King, który 5 lat później został zamordowany przez rasistę.
Chociaż rząd próbował doprowadzić do równouprawnienia, czasy były niespokojne. Niezadowolenie społeczne potęgował konflikt militarny USA z Wietnamem. Wielu młodych uchylało się od służby wojskowej. Wybuchały na tym tle zamieszki i demonstracje. Podczas jednej z nich, w Ochio, Gwardia Narodowa otworzyła ogień do protestujących.
Za czasów Reagana ustabilizowano stosunki z ZSRR, a po czasach „Zimnej Wojny” nadeszła era George Bush`a. On znowu, chcąc odwrócić uwagę od kulejącej gospodarki i problemów etnicznych, skupił się na arenie międzynarodowej. Najazd na Panamę w 1989 roku czy wojna w Zatoce Perskiej były tego najlepszym dowodem.
W ten właśnie sposób przez dziesiątki lat USA wzmacniało swoją pozycję jako supermocarstwo. To, co zaczęło się od krachu na Wall Street trwa po dzień dzisiejszy i nic nie wskazuje na to by miało się zmienić. Z takim wizerunkiem, państwa silnego i będącego ponad innymi, Stany Zjednoczone mają się świetnie. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat USA dzięki militarnym inwazjom i mimo problemów wewnętrznych urosło do rangi największego mocarstwa świata. Po polityce izolacjonizm, którą kierowano się nawet jeszcze w latach 20-tych XX wieku, zostały już tylko hasła na kartach historii.
View Comments
Bitcoin ... to on zniszczy USA.