Od kliku – kilkunastu nawet lat furorę robi analiza pierwiastkowa włosów, polegająca na badaniu poziomu składników mineralnych w organizmie na podstawie zaledwie małego kosmyka.
Badania włosów można dokonać w małych, prywatnych przychodniach w Polsce, które reklamują się m.in. w Internecie.
Badanie jest bardzo proste: wystarczy wysłać w kopercie pod wskazany adres kilka kosmyków swoich włosów, a pozwoli nam to dowiedzieć się wszystkiego o gospodarce mineralnej naszego organizmu. Czy przypadkiem nie brakuje nam wapnia? A może w naszym organizmie jest za dużo szkodliwego ołowiu? W dwa-trzy tygodnie przychodnia prześle wyniki badań.
W kopercie, oprócz nich, znajdziemy także listę konkretnych preparatów witaminowo-minerainych, które są niezbędne i które… możemy nabyć w tej samej przychodni. Dlaczego w takim razie analizy włosów raczej nie zaleci nam nasz lekarz rodzinny?
Analiza włosów jest prosta i w miarę przystępna cenowo. Daje informacje, których nie uzyska się podczas badania krwi: obraz poziomu poszczególnych składników mineralnych w organizmie nie tylko w dniu badania, ale także na przestrzeni ostatnich kilku tygodni.
Zwolennicy metody APW (analiza pierwiastkowa wto-sa) zapewniają, że dzięki temu badaniu można stwierdzić, czy mamy odpowiednią ilość tzw. biopierwiastków (najważniejsze z nich to wapń, żelazo, magnez, fosfor, cynk, potas, sód i chrom) potrzebnych do różnych funkcji życiowych, oraz czy w naszym organizmie nie ma zbyt dużo szkodliwych dla zdrowia metali, takich jak np, kadm lub ołów.
Przeciwnicy są innego zdania. Twierdzą, że metoda ta ma wiele niedoskonałości. Po pierwsze: nie można zagwarantować, że informacje, które daje, odzwierciedlają prawdziwy poziom składników mineralnych w organizmie, a poza tym, często nie wiadomo, jak otrzymane wyniki interpretować.
Na skład chemiczny włosa wpływa bowiem wiele czynników: chociażby miejsce zamieszkania danej osoby lub przyjmowane aktualnie leki. Badanie pojedynczych osób nie ma większego sensu, bo brakuje norm, zatem nie ma z czym porównać uzyskanych w ten sposób wyników (wymagałoby to badań zakrojonych na światową skalę).
Poza tym, niewiele da się zrobić z informacją o tym, że w organizmie znajduje się zbyt duża ilość np. metali ciężkich. Kowalskiemu, który dowie się, że ma w sobie zbyt wiele ołowiu, nie pozostaje nic innego, jak zmiana trybu życia (zdrowsze odżywianie, więcej ruchu), a o tym Kowalski wie i bez badania włosów.
Poniższy film ilustruje odpowiedź na pytanie, co nam daje analiza pierwiastkowa włosów:
[tube]http://www.youtube.com/watch?v=DscWFhzsZ6M[/tube]