Litwa jest krajem, z którym Polska przez wieki była blisko związana, zarówno politycznie, jak mentalnie. To także kraj niesamowitej przyrody, zabytkowych miast, pełnych niesamowitych zakamarków, pozwalających powspominać przyszłość, a także dobrej kuchni…
Warto więc przyjrzeć się bliżej jej mieszkańcom – jacy są, czym się interesują, czy łatwo znaleźć z nimi wspólny język. Na te i kilka innych pytań postaramy się dzisiaj udzielić odpowiedzi.
Jacy są Litwini, jeżeli chodzi o strefę uczuć? Jest im raczej obca sztuka uwodzenia, flirtowania czy czułych słówek, a ich rycerskość, tak pożądana przez kobiety, przejawia się co najwyżej w podaniu płaszcza lub przepuszczeniu kobiety w drzwiach.
Czy są więc oni obojętni na wdzięki dam? Nic podobnego! To wrodzona powściągliwość i typowy północny chłód każe opanowywać emocje. Nie mają nic z macho i nie próbują udawać, że jest inaczej, a wszelkie manifestacyjne zaloty uważają za pajacowanie. Są jednak dobrymi partnerami i opiekuńczymi mężami.
Powściągliwość Litwinów można zauważyć przede wszystkim w biznesie. Polak w porównaniu z Litwinem jest bardziej spontaniczny i wylewny Litwin przy zawieraniu umowy długo waży za i przeciw, przelicza i kalkuluje, a raz nabrany – drugi raz nie da się już podejść. Gdy jest interes do zrobienia, okazuje się partnerem bardzo pragmatycznym.
Na Litwie pamięć historyczna jest tak samo żywa jak w Polsce, ale dawne urazy w stosunku do Polaków powoli schodzą na drugi plan. Zdaniem litewskich przedsiębiorców pracujących w Warszawie, w ciągu ostatnich kilkunastu lat wiele się zmieniło. Coraz częściej Polak z Litwinem wspólnie działają na sąsiednich wschodnich rynkach, choć czasem rywalizują, bo nasze rynki są już nasycone, a o inne trzeba walczyć.
Pytajmy jednak najpierw, czy w tym języku możemy rozmawiać, inaczej dumny Litwin może poczuć się dotknięty. Potraktuje to jako sugestię, że musi znać polski. Często zdarza się, że obsługujący w kawiarni czy w sklepie, słysząc polską mowę, starają się wydobyć z pamięci znane polskie zwroty. Taki przyjazny odruch spotyka się także na ulicy, gdy szuka się adresu czy potrzebuje pomocy.
Żmudź, czyli dolna część Litwy, to kwintesencja tego kraju. Chociaż gwara żmudzka zachowała swoją odrębność, to jednak tutaj przechowano język litewski, dzięki uporowi tutejszych! chłopów, a powiedzenie „uparty jak Żmudzin” przeniosło się na wszystkich Litwinów. Litwini udowodnili, że są odważni, idąc z gołymi rękami na radzieckie czołgi w styczniu 1991 roku i zmuszając imperium do rezygnacji z Litwy.
Kuchnia litewska jest podobna do naszej, ale też zaskakuje. Specjalnością litewską są potrawy z surowych ziemniaków – kiszka ziemniaczana, placek ziemniaczany z dodatkiem sosu mięsnego lub grzybowego, nadziewane mięsem kartacze lub inaczej cepeliny.
Do posiłków podaje się często kwas chlebowy wyrabiany z czarnego chleba. Popija się też miejscowe mocne piwo svyturys, co po polsku znaczy latarnia morska, bo browar mieści się w portowej Kłajpedzie. Popularnością cieszą się także inne tutejsze piwa, takie jak kalnapilis czy mocniejsze birzieciu.
Miody przyprawiane tu na wszelkie sposoby nie przypominają naszych – są bardziej gęste, bardziej aromatyczne, a ich moc – często 50% -zwala z nóg.
Gościnny Litwin na pewno zechce się pochwalić specjałami kuchni, zwłaszcza że knajpki, karczmy i gospody z narodowymi potrawami i ludowym wystrojem wnętrz spotykamy w każdym większym mieście czy kurorcie.