Wiąże się z obawami przed wyjściem z domu, wejściem do sklepu, tłumem, miejscami publicznymi, samotnym podróżowaniem, w czasie którego – wg osoby cierpiącej na agorafobię – może dojść do napadu paniki… i znikąd nie będzie pomocy.
Koreańscy psychiatrzy opracowali nową metodę leczenia tego niezbyt przyjemnego schorzenia. Wprowadza się pacjenta w stan głębokiego relaksu, zakłada się mu specjalne okulary i podłącza się go do urządzenia zwanego biofeedback. W czasie takiej wirtualnej podróży pacjent ma sobie wyobrazić, że jest w jednym z miejsc, które budzą jego przerażenie, i próbuje oswoić swój lęk.
Kuracja ta – co potwierdzają badania amerykańskich terapeutów, już teraz przynosi niezłe efekty, ułatwiając chorym na agorafobię funkcjonowanie w społeczeństwie, w którym o samotność coraz trudniej – zewsząd przecież otaczają nas ludzie…