Sposoby na dobry sen
Jeszcze sto lat temu przeciętna długość snu wynosiła 10 godzin! Oświetlenie było drogie i kiepskiej jakości, dlatego zamiast koczować przy świecach albo lampie naftowej większość ludzi chodziła spać i wstawała z kurami. Rewolucja w sypialniach nastąpiła, gdy świat oplotły kable rozprowadzające prąd i Edison uruchomił masową produkcję żarówek.
Sztuczne wydłużenie dnia spowodowało rozregulowanie naszego wewnętrznego zegara. Efekt? Sypiamy teraz nawet o połowę krócej!
Minimalny czas snu dla dorosłego człowieka to 5 godzin – tyle potrzebuje organizm, by zregenerować się chociaż w 90 procentach. Aby odzyskać siły w stu procentach, warto sypiać od 6 do 10 godzin. Taka duża rozbieżność wynika z indywidualnego zapotrzebowania na sen.
Zwykle największe jest ono u ludzi młodych i intensywnie pracujących. Najkrócej sypiają zaś osoby w podeszłym wieku (większość z nich budzi się skoro świt).
Każdemu zdarza się czasem nie zmrużyć oka przez całą noc. Specjaliści od zaburzeń snu określają taki stan bezsennością przejściową. Może ją powodować np. zmiana miejsca (np. niektórzy źle sypiają w hotelu), zbyt wysoka temperatura w sypialni lub dochodzące zza okna dźwięki. Problemy, które ciągną się do trzech tygodni, to tzw. bezsenność krótkotrwała. Winę za nią ponosi zazwyczaj stres lub choroba. Jeżeli jednak twoje kłopoty trwają 0 wiele dłużej, to może być tzw. bezsenność przewlekła. Stan taki wymaga już interwencji specjalisty.
Dlaczego? Bo brak snu utrudnia funkcjonowanie – jesteś ciągle zmęczona, podenerwowana, masz kłopoty z nauką, pamięcią i koncentracją, a także osłabia organizm – zaburzony zostaje proces regeneracji, częściej chorujesz i szybciej się starzejesz. Zwiększa się też ryzyko wystąpienia otyłości, depresji, chorób serca czy cukrzycy.
Ciekawostka!
Bezsenność przewlekła lub przejściowa to problem aż 51 procent Polaków – wynika z badań TNS OBOP. Najrzadziej kłopoty ze snem mają mężczyźni w wieku 30-39 lat, najczęściej zaś kobiety (bez względu na wiek!). Winę za taki stan rzeczy ponoszą w dużej mierze żeńskie hormony płciowe i związane z nimi huśtawki hormonalne. Od poziomu estrogenu może zależeć np. długość fazy REM – to wtedy pojawiają się marzenia senne. Progesteron zaś sprawia, że czujemy się senne i zmęczone. Efekty tego najsilniej odczuwamy:
- w wieku okołomenopauzalnym – we znaki daje się nam wtedy nie tylko spadek estrogenu (można go zrównoważyć za pomocą hormonalnej terapii zastępczej — HTZ), ale także związane z przekwitaniem przypadłości, np. uderzenia gorąca, nocne poty, kłopoty z oddychaniem, w tym chrapanie i bezdech senny
- przy owulacji – o ile nie dojdzie do zapłodnienia;
- pod koniec cyklu – zwłaszcza gdy cierpimy na zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS);
- podczas okresu – w tym przypadku problemy ze snem wynikają z oddziaływania hormonów oraz dolegliwości związanych z miesiączką, głównie bólu;
- w ciąży — wysoki poziom progesteronu sprawia, że ciągle czujemy się senne, nie możemy się jednak wyspać, bo przeszkadza nam w tym konieczność częstego oddawania moczu oraz przymusowa rezygnacja z przyzwyczajeń, np. zasypiania na brzuchu;
- po porodzie – na bezsenność uskarżają się zwłaszcza kobiety, które dopadł „baby blues” (depresja poporodowa wywołana głównie przez burzę hormonów). Kłopoty ze snem ma wtedy nawet do 8O procent pań.
Aby się z wygrać z tym, co przyczynia się do bezsenności, koniecznie należy zmienić dotychczasowe nawyki. Zamiast nich wprowadź do codziennego grafika zasady ułatwiające zasypianie.
Zdarza się, że żadne domowe sposoby jednak nie pomagają. Jeżeli nadal nie dosypiasz, idź do internisty, neurologa lub psychiatry. Każdy z tych lekarzy może ci dać skierowanie do poradni leczenia zaburzeń snu. Zanim lekarz zdecyduje, jaki rodzaj leczenia najlepiej i sprawdzi się w twoim przypadku, zleci ci kilka badań l (m.in. analizę krwi — bezsenność może być bowiem wynikiem np. braku żelaza i związanego z nim tzw. zespołu niespokojnych nóg). Na tym nie koniec. Przed postawieniem diagnozy specjalista zapyta także o twoje nawyki oraz sytuację życiową. Zależnie od wyników takiego wywiadu lekarz może ci zalecić np.:
Nie ufaj środkom nasennym, które mają wiele skutków ubocznych i pomagają jedynie doraźnie, a tak naprawdę mogą jedynie pogłębić zaburzenia snu.
View Comments
Miałam duże problemy z bezsennością, zrobiłam sobie nawet badania na funkcjonowanie tarczycy, ale nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Próbowałam jeszcze lepiej zadbać o higienę snu: wietrzyłam dokładnie sypialnię, chodziłam na dłuższe, popołudniowe spacery, jadłam ostatni posiłek - lekką kolację - 2 godziny przed snem, wieczorami słuchałam relaksującej muzyki, itp., itd., a sen i tak nie przychodził. Dopiero pomogło mi regularne przyjmowanie naturalnego preparatu ziołowego. W krótkim czasie od momentu położenia się do łóżka, zasypiałam, a rano - budziłam się wypoczęta, bez efektu "otumanienia rannego".
A cóż to za magiczny, naturalny i ziołowy preparat? :D
Forsen oto ten super preparat na bazie ziół na sen :)
Też polecam Forsen, jest bardzo skuteczny
Spróbowałam już wszystkiego, szczególnie mam dość baranów, zamiast męczyć się też sięgnęłam po Forsen i jaka ulga, teraz już zasypiam normalnie
A dostanę go bez recepty?
Właśnie to jest też dobre, że Forse nie jest na receptę i omija nas stratę czasu w kolejce do lekarza...
Świetnie! Lecę do apteki i zobaczymy, może kimnę dzisiaj ;)
A ja już chyba nie potrzebuję żadnego Forsenu i sięknę się spać
Ja stosuję od 2 tygodni i śpię lepiej i jestem świeża na drugi dzień. Chyba niedługo będę odstawiać! :)
Ja tez czasem stosuje ten forsen, godzinke przed snem, dobrze mnie uspokaja, a rano nie wstaje zamulona.