Zranione macierzyństwo – jak poradzić sobie ze stratą dziecka?

Każde doświadczenie straty dziecka związane jest z bólem i żalem. Każda strata dziecka – poronienie, śmierć-okołoporodowa, poród martwego dziecka, domaga się psychologicznego „domknięcia”, „przeżycia do końca”.

Bolesna strata

Szczególnie bolesna i trudna do odżałowania jest strata, do której matka sama się przyczyniła. Zwłaszcza śmierć dziecka spowodowana przez aborcję powoduje skomplikowane przeżywanie żalu. Macierzyństwo, jako szczególne doświadczenie związania fizjologicznego, psychologicznego i duchowego matki z dzieckiem nie kończy się porodem, czyli nie dochodzi do rozwiązania, jak często określa się to wydarzenie.

Zranione śmiercią macierzyństwo jest dramatem braku naturalnego, dobrego rozwiązania matki z dzieckiem, słabo rozpoznawanym i prawie wcale nieleczonym. Pełne i prawidłowe przeżycie żalu i żałoby po stracie dziecka i osoby, którą matka mogłaby być dzięki temu dziecku, jest koniecznym warunkiem odzyskania zdolności do rozwoju i przezywania radości życia. Tam, gdzie rozwiązaniem nie jest poród, tam rozwiązaniem staje się żałoba.

Żal po stracie

To właśnie przeżycie żalu po stracie dziecka prowadzi do odzyskania na nowo siły do życia. Każde związanie musi zakończyć się rozwiązaniem. Dynamika przywiązania wskazuje, że cierpienia spowodowane stratą dziecka są naturalną, prawidłową konsekwencją tego doświadczenia. Brak wyrazów cierpienia i żalu wskazuje na działanie silnych mechanizmów obronnych, tłumienia uczuć, zaprzeczania, racjonalizacji, itp. Uwolnione i ujawnione cierpienie po stracie dziecka jest naturalnym i normalnym procesem, jego brak zaś może sugerować występowanie nieraz głębokich zaburzeń.

Zranione macierzyństwo wyrażone w cierpieniu po stracie dziecka jest realne, ponieważ ma miejsce znacząca strata. Istnieje prawdziwe przywiązanie do dziecka, które świadomie bądź podświadomie jest obecne w umysłach swoich rodziców a także krewnych. Podejmując decyzję o unicestwieniu dziecka, trzeba najpierw odciąć się od własnych uczuć i naturalnych, spontanicznych, macierzyńskich sposobów reagowania oraz myślenia. Następnie trzeba odczłowieczyć dziecko, które chce się zniszczyć.

Przeżycie aborcji

Ból aborcji jednak wstrząsa kobietą i przywraca ją do rzeczywistości, i wtedy trudno jest ukryć to, co się właśnie stało. Wraz z aborcją pojawia się pytanie „Czy to dzieje się naprawdę? Czy nikt nic może tego powstrzymać? Nie mogę uwierzyć w to, co robię.” W trakcie procedury aborcyjnej występuje wyostrzona świadomość rejestrująca wszystkie szczegóły. Kobiety pamiętają brzmienie głosu lekarza, kolor ścian gabinetu, chłód fotela ginekologicznego, odgłosy, ślady krwi, itd. Mają wrażenie, że to, co się stało, jest rozpoznawane przez innych, że mają to wypisane na czole (syndrom Kaina). Oczywiście kobieta nic chce odczuwać całej agresji, rozpaczy i przerażenia, które towarzyszą temu czynowi. Aby nie zwariować i dalej móc funkcjonować, bezpieczniej jest nic nie czuć. Zarówno mężczyźni jak i kobiety odczuwają potrzebę porozmawiania o tym, co się stało, zdają sobie jednak sprawę, że gdyby zaczęli o tym rozmawiać, to czuliby się okropnie.

Reply