Jak zagospodarować brzydkie wnętrze bez nakładów finansowych?

Kiedy marzymy o tym, by zmienić w mieszkaniu cokolwiek, a nie narażać swojego portfela na straty? Wtedy, gdy nie jesteśmy właścicielami mieszkania i nie chcemy w nie inwestować własnych pieniędzy. Poza tym również wtedy, gdy zwyczajnie nie stać nas na odświeżenie wnętrza lub nie mamy na to pomysły. Często uważa się, że aby wnętrze mogło wyglądać przyzwoicie, trzeba w nim wymienić wszystko – od mebli po firanki. Niekoniecznie tak być musi.

Jak wykorzystać to, co jest w mieszkaniu?

Choć niekoniecznie musimy lubić styl „na prababcię”, to możliwe, że się do niego przekonamy, gdy sami zaaranżujemy w ten sposób nasze mieszkanie lub jeden z pokoi. Na czym ten styl polega? Na wykorzystaniu wszelkich zalegających w mieszkaniu, a szczególnie na strychu i w szafach rupieci. Niech to będzie stare, odrapane krzesło, komoda, poduszeczka na szpilki, ręcznie tkana ciężka narzuta, stary niedziałający telewizor, monidło z czasów przedwojennych, zdjęcia pradziadka w mundurze itp. Są to przedmioty, które ze względu na wartość sentymentalną leża i kurzą się, bo szkoda ich wyrzucić. Można jednak nadać im drugą młodość – gdy wszystkie przedmioty dokładnie się umyje, wyczyści, wypierze, odda się im ich pierwotną świeżość! Od razu inaczej patrzy się na tę starą narzutę, która po upraniu ujawniła, że posiada kolory, i to jakie! Pokój zaaranżowany na modłę starego mieszkania w kamienicy ma niepowtarzalny urok i styl ten nie kosztuje ani grosza. No, może poza opakowaniem proszku do prania i prądu oraz wody, które trzeba zużyć do prania. I ewentualnie puszki farby do przemalowania na jakiś ciekawy kolor starych mebli po prababci.

Inne sposoby na brzydkie wnętrza.

A jeśli nie ma się w mieszkaniu nic starego, co można by wykorzystać? Niewielkim kosztem można spróbować pomalowania ścian na dowolnie wybrany, żywy kolor. Puśćmy wodze fantazji – może zafundujmy sobie wzór z gotowego szablonu na ścianie? Lub sami zaprojektujmy taki wzór? Warto też gruntownie wziąć się za meble – zeszlifowane i pomalowane na żywy, ciekawy kolor będą totalnie odmieniały wnętrze. A może udałoby się namalować na szafkach fantazyjne motywy roślinne? Świetnym pomysłem są też kolorowe narzuty i poduszki, które można za grosze wyszperać w lumpeksach. Wyprane i rozrzucone po całym pokoju poduszki będą stanowiły miły element dekoracyjny pokoju, a z czasem zastąpią też siedziska. A kolorowe narzuty można wykorzystać na kanapy, fotele. Ubarwią one nawet najbardziej smutne wnętrze i sprawią, że pomieszczenie będzie się wydawało przyjemne, mimo całej swojej pozornej brzydoty i szarości.

Najtrudniejsza jest pierwsza koncepcja. Uświadomienie sobie, że tak naprawdę to, jak wygląda nasze mieszkanie zależy wyłącznie od naszej inwencji twórczej. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by złapać za farbki, i malować wszystko, co się da – doniczki, meble, ściany. Warto ozdabiać mieszkanie roślinami doniczkowymi – one nadają każdemu wnętrzu klimatu, są jego piękna ozdobą. Przede wszystkim jednak trzeba uwolnić swój umysł i dać się ponieść. Jest jeszcze jedna sprawa – nawet najbrzydszego wnętrza nie wolno zaniedbywać, niech zawsze lśni czystością!

Reply