Każdy przynajmniej raz w życiu zastanawiał się czy zwierzęta mają swój własny język, którym się porozumiewają. Dzisiaj już wiemy, że mają coś na jego kształt. Mało tego, zdolne są też do uczenia się z własnych doświadczeń.
Naukowcy są pewni – zwierzęta potrafią przekazywać sobie nawzajem własne stany i emocje. Dźwiękiem potrafią wyrażać kiedy są głodne, czy przestraszone. Problemu nie stanowi dla nich również komunikat o poczuciu zadowolenia lub chęci rozmnażania się.
Jednymi z najbardziej rozwiniętych zwierząt w tej dziedzinie są bez wątpienia małpy. Niektóre z nich wydają dźwięki ostrzegawcze, kiedy zbliża się wróg. Co więcej, potrafią także określić dokładnie jego postać i przekazać pozostałym małpom, że zbliża się do nich np. agresywnie nastawiony tygrys.
A to dlatego, że afrykańskie werwety – bo tak nazywa się ten szczególnie uzdolniony gatunek małp, dysponują aż czterema rodzajami głosów ostrzegawczych. To nawyki wyuczone – twierdzą zgodnie badacze.
Niestety, do tej pory nie udało się udowodnić, że zwierzęta dysponują językiem na kształt mowy, który pozwoliłby im na przekazywanie bardziej złożonych informacji. I wszystko wskazuje na to, że tak już pozostanie.
Co ciekawe, ptaki wykazują dużą zdolność uczenia się, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Każdy ptak, który skosztuje czegoś, co nie przypadnie mu do gustu, nigdy więcej nie będzie już tego próbował. Mówiąc potocznie – będzie miał uraz do końca życia. I w ten sposób np. ptaka odpycha wszystko co ma żółto-czarną barwę. Dlaczego? Kojarzy mu się to z osą, a w zasadzie z jej żądłem.
Zdolność do zapamiętywania, a następnie wyprowadzania wniosków – jak optymistycznie by to nie zabrzmiało – posiada również… ślimak. To zwierzę jest najlepszym przykładem tzw. habituacji, czyli zachowania polegającego na obojętności wobec rzeczy, które nie stanowią zagrożenia.
Można zresztą przeprowadzić doświadczenie. Jeśli pierwszy raz zastukamy w bliskiej ślimakowi odległości, zatrzyma się i schowa do skorupy. Po czasie z niej wyjdzie i kiedy znowu zapukamy, jeszcze raz przystanie, znów wchodząc do swojej muszli. Wychodząc z niej jednak po raz drugi, uzna bodziec – a więc w tym wypadku nasze stukanie – za nieszkodliwy i będzie ignorował go następnym razem. To wyuczone zachowanie pozwala ślimakowi na zaoszczędzenie mnóstwa energii.
Inną fantastyczną zdolnością zwierząt jest umiejętność zapamiętywania miejsc i zdolność do orientacji w przestrzeni. Kapitalnie w tej roli sprawdzają się króliki czy lisy, które są doskonałymi obserwatorami i poruszają się w terenie według własnego „gps-u”, wcześniej ucząc się trasy na pamięć.
Jeszcze większym fenomenem jest gołąb pocztowy. Choć młode ptaki uczą się przez naśladownictwo i trasy zapamiętują, migrując w stadach, to naukowcy dowiedli także, że również te niedoświadczone jeszcze osobniki do pewnego stopnia kierują się… polem magnetycznym ziemi. Punktem odniesienia jest dla nich również położenie słońca na niebie.
[tube]https://www.youtube.com/watch?v=kCUgrlp2Bbg[/tube]