Uważa się ogólnie, że ojcowie zdecydowanie zbyt mało czasu spędzają ze swymi dziećmi.
Wiadomo, w dzisiejszych czasach walka o byt i zapewnienie bliskim utrzymania jest wręcz mordercza, a w związku z tym taty nie ma w domu bardzo często od rana do nocy, a gdy w końcu wraca do domu, jest skonany i nie w głowie mu zabawa z tryskającymi energią szkrabami.
Pomimo promowanego partnerskiego podziału ról, wciąż uważamy, że to na matce spoczywa ciężar wychowania dzieci, szczególnie małych. Spore grono osób uważa, że to kobieta powinna zajmować się potomstwem w wieku do 3 lat, najchętniej wyłącznie matce powierzylibyśmy wychowanie dzieci w wieku przedszkolnym. Rolę ojca w tym procesie doceniać zaczynamy dopiero w chwili, gdy dzieci idą do szkoły.
I bardzo niesłusznie. Aby tata miał realny wpływ na kształtowanie charakterów krnąbrnych nastolatków, powinien mieć z nimi dobre porozumienie. A taki kontakt tym trudniej nawiązać, im dziecko jest starsze. Zabawy z maluchem to bowiem nie tylko czysta rozrywka, ale sposób na budowanie relacji z dzieckiem.
Nie kontrolujmy jednak, jak wspólnie dokazują dzieci z tatą. Ich zabawy, siłą rzeczy, będą inaczej przebiegać niż czas spędzany z mamą. Dzikie wrzaski, bijatyki na niby czy pozornie niebezpieczne ewolucje to po prostu część męskiego świata, który warto, by dzieci poznały. A okazując partnerowi zaufanie, przekonamy go, że świetnie sprawdza się w roli ojca.
Bądźmy sprytne – pamiętajmy, że mężczyźni to w istocie duże dzieci, które z chęcią powrócą do lat dzieciństwa. Przy dzisiejszym wyborze zabawek na rynku bez trudu uda nam się znaleźć takie, które okażą się świetnym sposobem na spędzenie czasu nie tylko dla dzieci, ale i ich taty. A może pozwolimy mu samemu dokonać zakupu? Nie ma siły, by nie zechciał przetestować kolejki, o jakiej zawsze sam marzył.