Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego nie możesz żyć bez czekolady czy ciastek? Skąd bierze się nagła potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego lub słonego, nie do opanowania?
To może być nałóg – tak wynika z przeprowadzonych przez naukowców jakiś czas temu badań, zgodnie z którymi okazało się, że biochemia mózgu osób uzależnionych od alkoholu czy narkotyków, a także osób objadających się, jest zaskakująco podobna…
Zarówno jedni, jak i drudzy mają mniej receptorów dopaminowych, zwanych hormonami przyjemności, które stanowią część mózgowego systemu motywacji i wynagradzania.
Jeżeli podejrzewasz, że możesz być uzależniona od jedzenia, przeczytaj poniższy opis objawów i zastanów się, czy dotyczą one i Ciebie.
Do nadmiernego objadania się dochodzi bardzo często w sytuacjach, gdy mózgowi brakuje dopaminy, odpowiedzialnej za odczuwanie przez nas przyjemności.
Osoba uzależniona od jedzenia je więc dlatego, aby poczuć się lepiej, pobudzić uwalnianie dopaminy i zaspokoić potrzebę, którą sygnalizuje mózg. Brak dopaminy ogranicza bowiem odczuwanie przyjemności, pogarsza pamięć, zdolność do uczenia się czy upośledza naszą aktywność . Często problem z jedzeniem wynika również z braku umiejętności regulowania ilości przyjmowanych pokarmów, który z kolei wiąże się z zaburzeniem odczuwania głodu i sytości, mającymi bezpośredni wpływ na nasz wygląd oraz wagę.
Czynnikiem wywołującym zwiększone zapotrzebowanie na dopaminę mogą być m.in. stres, związany z jakimś jednorazowym, wstrząsającym dla nas wydarzeniem, problemy rodzinne czy zawodowe, nieumiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu itp.
Jeżeli podejrzewasz, że możesz być uzależniona od jedzenia, ale problem ten nie utrudnia Twoich relacji z najbliższymi i nie zagraża zdrowiu, nie musisz od razu udawać się do lekarza, koniecznie jednak trzeba podjąć pewne kroki, mające na celu poprawę sytuacji i przywrócenie normalnego odczuwania głodu i sytości.
Jak to zrobić?
View Comments
uzależnienie od jedzenia ;) to to ma chyba każdy ;) ale co do słodyczy, to trzeba uważać. ja np. od roku zamiast słodyczy jem sorbety z Grycana. nie w ilościach dużych, ale jeśli jedna kulka ma 40 kcal to się bać nie trzeba ;)