Płać mniej za energię elektryczną!
Skończyły się czasy, gdy byliśmy skazani na usługi jednego tylko, monopolowego usługodawcy. Dla przykładu długo jedynym operatorem telefonii naziemnej była Telekomunikacja Polska S.A., dyktująca stawki i niepodzielnie rządząca na rynku. Kiedy wkroczyła konkurencja, pojawiły się oferty innych operatorów, co znacząco poprawiło jakość usług i spowodowało spadek cen.
Pomimo kilku wpadek w branży telekomunikacyjnej, takich jak np. podwójne rachunki za rozmowy międzymiastowe (słynny PREFIKS) czy afera z TELE 2, warto zmieniać dostawców podstawowych mediów. Należy do nich także energia elektryczna, za którą często z przerażeniem płacimy z miesiąca na miesiąc coraz wyższe rachunki…
CZY MOŻNA PŁACIĆ MNIEJ ZA PRĄD?
Uwolnienie przez rząd rynku energetycznego w Polsce daje nam możliwość zmiany sprzedawcy energii elektrycznej, a co za tym idzie, wyboru najkorzystniejszej dla nas oferty. Aby rozwiać wątpliwości dotyczące zmiany sprzedawcy prądu, należy zapoznać się ze specyfiką rynku energetycznego w Polsce.
RYNEK ENERGETYCZNY W POLSCE
Prąd powstaje w naszym kraju głownie ze spalania węgla kamiennego – w ten sposób powstaje ok. 95% energii elektrycznej. Przestarzałe elektrownie i konieczność ich modyfikowania wpływają na podwyżki cen, które odczuwają przede wszystkim odbiorcy końcowi, czyli my.
Tzw. Pakiet Klimatyczny, który jest wytworem europejskich władz, każe nam płacić za emisję dwutlenku węgla do atmosfery, a co emituje go więcej, niż elektrownie węglowe? Wzrastają koszty, więc klienci odczuwają to w wysokości rachunku. Na elektrownie atomowe przyjdzie nam, niestety, jeszcze trochę poczekać, więc jesteśmy skazani na ponoszenie coraz to nowych kosztów.
Po uwolnieniu się rynku energetycznego w Polsce pojawiło się kilkunastu autoryzowanych sprzedawców energii elektrycznej, z którymi, bez żadnych konsekwencji, możemy podpisać nową umowę.
Prąd powstaje w elektrowniach, które następnie sprzedają go na giełdzie energetycznej uprawnionym do tego podmiotom. Firma, która zakupiła prąd, może go sprzedać kolejnej jednostce, którą jest klient, czyli statystyczny „Kowalski”. Energia powstaje w elektrowni i jest przesyłana za pośrednictwem dystrybutorów do naszych domów.
Gdy otrzymujemy rachunek za prąd, jest on podzielony na 2 grupy: obrót i dystrybucję.
Gdy zmieniamy sprzedawcę energii elektrycznej, zamiast 1 faktury otrzymujemy 2, jedną za obrót, drugą za dystrybucję.
Możemy zmienić sprzedawcę prądu, jednak nie możemy zmienić dystrybutora. Do dystrybutora (np. PGE) należą linie elektryczne, słupy, liczniki, i to do niego dzwonimy w przypadku awarii. Posiada on monopol dystrybucyjny na danym terenie, gdyż to do niego należy cała infrastruktura. To właśnie on wystawia rachunek za tzw. dystrybucję, czyli opłaty przesyłowe. Sprzedawca prądu odpowiada jedynie za ceną zużytej energii.
CZY RYZYKUJĘ, ZMIENIAJĄC SPRZEDAWCĘ ENERGII ELEKTRYCZNEJ?
Przy podpisywaniu umowy należy ją dokładnie przeczytać. Dobrze jest pamiętać, aby zmieniając sprzedawcę, nie zrywać umowy z obecnym, lecz zachować ustalony z nim termin wypowiedzenia umowy. Zmianę sprzedawcy odczujemy w momencie otrzymania faktury od nowego. W przypadku awarii nadal dzwonimy do „zakładu energetycznego”, ten sam inkasent pojawia się, by spisać stan licznika.
Nad prawidłowością działania sprzedawców energii czuwa Urząd Regulacji Energetyki, który nie dopuszcza do faworyzowania przez dystrybutorów jakichkolwiek sprzedawców. Niezależnie od tego, kto jest naszym sprzedawcą i ile płacimy za zużyty prąd, „zakład energetyczny” zarobi na dystrybucji tyle samo, więc nie ma powodu do zniechęcania nas przed zmianą. Nie może również podnieść nam cen za dystrybucję, bo musiałby zwiększyć poziom cen na całym obszarze swojego działania.
CO MOGĘ ZYSKAĆ?
Podstawowym zyskiem, wynikającym ze zmiany sprzedawcy, są niższe rachunki za prąd. Dodatkowo możemy wynegocjować dłuższy termin płatności bądź rabat za wybór krótszego terminu.
Skąd różnica w cenie energii elektrycznej? Nowi sprzedawcy prądu to mniejsze firmy, nie są aż tak rozbudowane, nie mają 10 prezesów i generalnie sztabu niepotrzebnych pracowników. Minimalizują koszty, stąd ich zyski, mimo niższych cen, i tak są spore.
Urząd Regulacji Energetyki (w skrócie URE) gwarantuje nam, że pomimo zmiany sprzedawcy nie będzie żadnych przerw w dostawie prądu. Byłoby to niedopuszczalne np. w szpitalach czy olbrzymich chłodniach. Firmy oferujące nam tańszy prąd muszą posiadać większe zabezpieczenia niż banki, a URE gwarantuje nam, w przypadku ewentualnego bankructwa takiej firmy, że wrócimy bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów do poprzedniego sprzedawcy, również bez przerw w dostawie prądu.
Nadszedł więc czas na konkretne oszczędności.