50. Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu – podsumowanie

opole

50. Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu – podsumowanie

Dobiegł końca jubileuszowy, bo już pięćdziesiąty Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. W trzydniowym programie Festiwalu znalazło się miejsce i na premiery i na wspomnienia. Czy jednak jubileuszową formę wykorzystano i zagospodarowano piosenkami oraz Artystami do tego stopnia jak być powinno?

Zaczęło się w piątek, 14 czerwca. Na pierwszy ogień poszedł koncert SuperPremier, które wygrał zespół Golec uOrkiestra. Piosenka „Młody maj” przypadła opolskiej publiczności do gustu podobnie jak inny hit kapeli lansowany przed dziesięcioma laty na opolskiej scenie – „Ściernisko”. Koncert ten w niezwykle dowcipny sposób prowadzili parodystka Kasia Kwiatkowska, znana z głośnej roli w filmie „Dzień kobiet”, oraz Artur Andrus, renesansowy człowiek polskiego radia i kabaretu.

„Człowieczy los” okazał się klapą

Szerokim echem jeszcze przez dłuższy czas będzie odbijało się nieudolne wykonanie piosenki „Człowieczy los” przez aktorkę, która w rosyjsko-polskim serialu zagrała Annę German. Joanna Moro jest niewątpliwie niezwykle urodziwą i pewnie także utalentowaną osobą w dziedzinie sztuki aktorskiej. Jednak postawienie jej na piedestale obok legendarnej pieśniarki wydaje się karkołomne.

Nie tylko nie trafiała we właściwe tony ze śpiewaniem, ale także miała spore kłopoty z frazowaniem. Na szczęście miała na tyle zdrowego rozsądku i refleksu, iż po występie niemalże od razu przeprosiła, tłumacząc się, że „występ na tej scenie jest nie lada wyzwaniem”. Na przyszłość radzimy mierzyć siły na zamiary i z większym dystansem przysłuchiwać się poradom tzw. „wujków dobra rada”.

„Sing-Sing”…, ale dlaczego Szyc?

Następnym koncertem z tegorocznej serii spotkania festiwalowego okazały się SuperDebiuty. Młodzi adepci sztuki piosenkarskiej wykonywali w tym roku piosenki Maryli Rodowicz. Ona sama została także gospodynią tego magicznego wieczoru. Niestety, partnerował jej na scenie nie dawny kochanek z lat rozkwitu największej sławy, Daniel Olbrychski, ale poruszający się niczym słoń w składzie porcelany Borys Szyc. Przepaść między tymi dwoma artystami dało odczuć się od razu.

Szyc ma niesamowicie irytujący sposób bycia, dla wielu widzów trudny do zniesienia. Koncert debiutów wygrała Natalia Sikora – dobrze znana wszystkim wielbicielom wokalnych talent show, których w ostatnich latach namnożyło się w telewizji dość sporo. Jej sposób śpiewania albo się kocha, albo nienawidzi. Ma bardzo specyficzną barwę głosu, łatwo rozpoznawalną już po pierwszych taktach. Zapowiada się, że narodziła się nowa gwiazda. Czy udźwignie odpowiedzialność, jaka w tej chwili zaczyna na niej spoczywać? Po raz pierwszy w Opolu wprowadzono kategorię Internetowego Debiutu roku. Laureatką została Angelika Frej.

Repetujemy, repetujemy…

Koncert sobotni stał pod znakiem SuperJedynek, czyli nagród przyznawanych przy pomocy głosowania słuchaczy oraz telewidzów. Nagrody w poszczególnych kategoriach zdobyli Rafał Brzozowski, Ewelina Lisowska oraz zespół Pectus. To repertuar przypadający do gustu zazwyczaj nastolatkom. Dość miałki, próbujący wpisać się w nurt głównego popu – z lepszym lub gorszym skutkiem.

Na scenie mieliśmy jeszcze do czynienia z kolejnym odgrzewaniem kotletów pod tytułem Bajm czy Blue Cafe. Można zacząć się zastanawiać, kiedy wreszcie Beata Kozidrak postanowi dać odpocząć polskiej publiczności od „Szklanki wody”…

Momenty wzruszeń, momenty historii…

Najbardziej wartościowym elementem tegorocznej edycji Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu był bez wątpienia koncert jubileuszowy. Niejednemu widzowi w amfiteatrze, a także przed telewizorem musiały popłynąć łzy z oczu. Koncert rozpoczęła fenomenalnie Irena Santor – śpiewając piosenkę „Powrócisz tu”, tak bardzo wymowną dla wszystkiego co nasze, polskie. Przy przedłużonym fragmencie instrumentalnym na scenę kolejno wychodziły czołowe osobistości Panteonu Polskiej Sceny. Publiczność owacjami na stojąco przyjęła pojawienie się Alicji Majewskiej, Zbigniewa Wodeckiego, Andrzeja Dąbrowskiego, Marka Dutkiewicza, Natalii Kukulskiej, Grzegorza Turnaua, Andrzeja Sikorowskiego, Magdy Umer (po raz pierwszy na scenie w Opolu od 1997 roku, czyli od czasu legendarnego koncertu poświęconego pamięci Agnieszki Osieckiej!!!!), Michała Bajora, Natalii Niemen, Haliny Frąckowiak, Tadeusza Woźniaka i wielu innych.

Elegancko nakryte stoliki na scenie stworzyły intymną atmosferę spotkania bliskich znajomych. Koncert tym bardziej wartościowy, iż nacechowany refleksyjną nutą i podróżą w czasie. Dobitnie pokazał, że „Stara Warta” powinna na polskiej scenie być bardziej szanowana przez młode, samozwańcze w większości gwiazdy, które zwykły myśleć, że Artystą staje się człowiek przychodzący do odpowiedniego miejsca wprost z ulicy.

Starsze pokolenie polskich piosenkarzy należy szanować i czerpać z jego doświadczenia oraz wiedzy. Tylko takie podejście zaprocentuje na przyszłość i sprawi, że nowa generacja piosenkarzy i piosenkarek będzie w stanie nie tylko przedstawić coś nowego wartego uwagi, ale także odpowiednio zaopiekować się dotychczasową spuścizną Polskiej Piosenki.

Reply