Hipochondria jest stanem ciągłego, w dodatku niesłusznego przekonania o tym, że cierpi się na jakąś poważną chorobę. Każda dolegliwość dla hipochondryka to świadectwo choroby, która spędza mu sen z powiek i jest źródłem nieuzasadnianego lęku, trudnego do opanowania.
Gdzie więc leży granica między rozsądną a przesadną troską o zdrowie? Jak traktować osoby, które żyją w przekonaniu, że są chore, podczas gdy lekarze twierdzą coś zgoła innego. Przedstawiamy trzy różne sytuacje. Trzy różne postawy wobec własnego zdrowia. Może któraś z nich wyda Ci się szczególnie bliska. Jeśli tak, poznaj komentarze i oceny naszych specjalistów.
Nie mam specjalnych kłopotów ze zdrowiem. Ale dbam o siebie. Czytam wszystkie gazety na ten temat. W sklepach ze zdrową żywnością szukam witamin i parafarmaceutyków. Znajome śmieją się, że garściami biorę tabletki, choć nic mi nie dolega. Nie potrafię przestać.
Jeżeli troska o zdrowie pozwala Ci normalnie funkcjonować, wszystko jest w porządku. Problem zaczyna się w momencie, kiedy stajesz się niewolnikiem zdrowego stylu życia, kiedy starania o to, aby być zdrową, zmieniają się niemal w rytuał. Nie stać Cię na żadne odstępstwo od reguły (np. nie pozwolisz sobie na jakąś kaloryczną potrawę, nawet od czasu do czasu).
Aby uświadomić sobie, czy właśnie tak jest w Twoim przypadku, zadaj sobie kilka pytań:
Jakiś czas temu wpadłam w przerażenie, że mam raka piersi. Obsesyjnie szukałam guzka. Moje myśli krążyły wyłącznie wokół tego. Nie mogłam spać. Raz mi się wydawało, że wyczuwam niewielkie zgrubienie, innym razem, że nie. Nie poszłam jednak do lekarza, bo bałam się prawdy.
Każdy człowiek czasami odczuwa silny lęk o swoje zdrowie. Jego przyczyna może być błaha, np. przeczytany ostatnio artykuł lub obejrzany film. Jeśli panujemy nad tym lękiem, możemy normalnie funkcjonować (chodzić do pracy, spotykać się ze znajomymi), nie ma właściwie powodów do obaw. Warto jednak zawsze w takiej sytuacji iść do lekarza, by rozwiał nasze wątpliwości. Na ogół jego opinia, że nic nam nie dolega, wystarczy, by lęk zniknął.
Byłam już u wszystkich możliwych lekarzy. Zrobiłam wszelkie badania, l nic. Nikt nie potrafi mnie zrozumieć, pomóc, przepisać odpowiednich lekarstw. Lekarze mówią, że tylko wymyślam sobie chorobę. I odsyłają mnie do psychiatry.
Biegają do lekarzy, ciągle robią nowe badania, które zazwyczaj wychodzą idealnie. Uporczywie również odrzucają zapewnienia specjalistów, że nie ma fizycznych przyczyn występujących u niego objawów.
O zdiagnozowaniu choroby, zwanej hipochondrią, można mówić jednak dopiero wtedy, gdy sytuacja trwa co najmniej 6 miesięcy. Co ciekawe, wbrew powszechnemu mniemaniu, takie przypadki zdarzają się dość często i wymagają konsultacji psychiatry.
Być może w jednej z przedstawionych powyżej postaci nie rozpoznałaś siebie, ałe bliską Ci osobę. Jeśli podobnie zachowuje się Twoja przyjaciół-ka albo mama, skorzystaj z naszych rad, jak jej pomóc.