Ocieplenie klimatu a rośliny

Ocieplenie klimatu a rośliny

Ocieplenie klimatu a rośliny

Holandię zajmują tropikalne porosty. W miastach brytyjskich pojawiły się ciepłolubne gatunki roślin z Kolumbii. Z kolei nasze świerki uciekają w stronę bieguna…

Niedawne badania prowadzone w lasach tropikalnych odebrały resztkę nadziei na to, że dżungla jest naturalną chłodnicą Ziemi. Rośliny tropików nie zdołają wyłapać nadmiaru dwutlenku węgla z atmosfery, bo w wyższej temperaturze rozwijają się przeważnie bezlistne liany…

Rośliny uciekają przed upałem. Na Ziemi zaczyna się masowy exodus tych, zdawałoby się nieruchomych organizmów.

W ostatnim wieku granice terenu, który dany gatunek zamieszkuje, przesuwały się co dekadę o ponad 6 kilometrów na północ, a w górach o 6 metrów wyżej.

Wędrujące rośliny

Lodowiec Columbia, który niegdyś zajmował ponad 1000 km kw. na południowym zachodzie Alaski cofnął się w ciągu ostatnich lat o 12 km. Na nasiąkniętą wodą tundrę zwykle pokrytą trawą oraz mchami stopniowo wkraczają krzewy.

Ocieplenie klimatu a roślinyW latach 50. jedna z kompanii wydobywających ropę naftową na Alasce przygotowała szczegółową dokumentację złożoną ze zdjęć lotniczych terenu między łańcuchem górskim Brooks Rangę a wybrzeżem Morza Arktycznego. Zdjęcia tego regionu zrobione pół wieku później przez Matthew Sturna z US Army Cold Regions Research pokazały drastyczne zmiany!

Karłowate brzozy, wierzby, topole bardziej przypominające krzewy niż drzewa rozrosły się i wystrzeliły w górę. Wyższe temperatury spowodowały rozkład martwej materii. Tam, gdzie dawniej drzewom było ciężko się „żywić”, bo składniki pokarmowe były uwięzione w nierozłożonych resztkach, teraz gleba staje się żyzna. Na przykład osiągnięcie wysokości 9 metrów zajmuje świerkowi 15 lat w naszych warunkach, a 500 lat na Alasce. Nie jest więc niczym dziwnym, że w pewnych rejonach Alaski powierzchnia zajmowana przez krzewy zwiększyła się już dwukrotnie.

Razem z podwyższeniem temperatury gatunki wysokogórskie wędrują coraz wyżej. Ich miejsca zajmują rośliny, które dotychczas chroniły się przed chłodem u podnóży gór. W Alpach jeden z gatunków rozchodników Sedum amplexicaule został znaleziony aż 900 m powyżej miejsc, gdzie normalnie występował, z kolei rzodkiewnik pospolity przewędrował aż 1200 metrów. Cisnący się ku górze mieszkańcy dolin mogą być poważnym zagrożeniem dla gatunków porastających zbocza.

Głównie dlatego, że są przeważnie lepiej przystosowani do znoszenia niedoborów wody. W górach często dostępna roślinom woda pochodzi jedynie z wiosennych roztopów. Wydłużone lato, a więc i dłuższa susza, może w dużym stopniu obniżyć ich kondycję. Najbardziej zagrożone są gatunki, które porastają szczyty, one nie mogą już zmienić swojego zamieszkania.

 

[tube]https://www.youtube.com/watch?v=W9o10rxRe_U[/tube]

 

Tropikalne porosty

Niepozorne porosty reagują z aptekarską dokładnością na stężenie dwutlenku siarki w powietrzu. I uciekają z zanieczyszczonych rejonów. Porostowe pustynie tworzą się wokół ośrodków przemysłowych oraz centrów dużych miast. Na te obszary, gdzie w Europie udało się zmniejszyć emisję szkodliwych gazów, porosty powracają, jednak nie są już to te same gatunki, jakie były tam wcześniej. Ponad 80 % gatunków to niewystępujące na tych obszarach wcześniej rośliny ciepłolubne. Niektórzy z przybyszów na terenie Wielkiej Brytanii pochodzą aż z Kolumbii. W Holandii zaś pojawiły się gatunki nieznane naukowcom.

Ocieplenie klimatu a roślinyNa ratunek lasy tropikalne?

Długo mieliśmy nadzieję, że na ratunek podgrzewanej Ziemi przyjdą lasy tropikalne. W cieplejszym klimacie miały ze zwiększonym apetytem wchłaniać cywilizacyjny dwutlenek węgla i tym samym przeciwdziałać dalszemu wzrostowi temperatury. Niestety, badania na terenie zachodniej Amazonii w 2002 r. ujawniły, że zdolności lasów tropikalnych do chłodzenia klimatu mogą okazać się niewystarczające.

Winne temu są opanowujące tropiki liany. Co prawda stanowią one tylko 5 % biomasy dżungli, ale za to należy do nich 40 % ogólnej powierzchni liści. Potężne pędy czepiają się gałęzi drzew i, pną się wysoko, odcinając dostęp światła. To utrudnia wzrost nawet największym kolosom. Drzewa, broniąc się, wypuszczają cieńsze i szybciej rosnące liście, które wciskają się w zostawione luki. Biomasa w lesie porośniętym lianami jest dużo mniejsza niż w lesie bez pnączy. Na dodatek sposoby, jakimi eksploatowana jest dżungla, poprawiają pnączom warunki życia. W lasach przetrzebionych przez drwali, pociętych drogami czy polami uprawnymi otrzymują one więcej światła i panoszą się coraz bardziej.

Globalne ocieplenie a życie zwierząt i roślin

Ekolodzy przypuszczają, że postępujące ocieplenie zmusi zwierzęta i rośliny do zmiany cykli życiowych i wypracowanych przez miliony lat związków drapieżca – ofiara. Pojawią się też nowe gatunki i ich pasożyty, nowi drapieżcy i ofiary. Niemałe zamieszanie szykuje się w ochronie przyrody. Niektóre tereny mogą w przeciągu najbliższych 50 lat całkowicie zmienić mieszkańców. A to oznacza, że część obecnych rezerwatów straci rację bytu. Znikną z nich gatunki, dla których je stworzono.

Reply