Ze skarbów płytoteki: Perfect – „Perfect” (1981)

perfect

Ze skarbów płytoteki: Perfect – „Perfect” (1981)

Po wielu latach oczekiwania ukazała się wreszcie kompaktowa edycja pierwszego albumu jednego z najbardziej legendarnych zespołów rockowych w Polsce. Pierwotnie płyta weszła z impetem na rynek w pamiętnym roku 1981, czyli czasie przemian i narodowego buntu. Taka jest także muzyka – ostra i bezkompromisowa.

Po ponad 30 latach od premiery emocje zawarte w bezkompromisowych tekstach i nasyconej gitarami muzyce nie straciły ani odrobinę na aktualności. Zanim doszło do nagrania tego krążka – zespół pod znacznie bardziej rozbudowaną nazwą Perfect Show And Disco Band udzielał się jako grupa akompaniująca polskim artystom w trasach zagranicznych, najczęściej w USA. Warto wspomnieć, że w Perfekcie karierę wokalną zaczynała Basia Trzetrzelewska, której później jako jednej z nielicznych polskich piosenkarek udało się zrealizować karierę w iście „zachodnim” stylu. Na amerykańskich trasach z zespołem śpiewały Halina Frąckowiak, Anna Jantar, także Krzysztof Krawczyk i wielu innych.

Solidne uderzenie na polityczne przemiany

Po powrocie z zachodnich wojaży Zbigniew Hołdys uformował ostateczny skład grupy. Na nagranie całego albumu wystarczyły zespołowi zaledwie dwie sesje w studiu na Myśliwieckiej. Nazwiska muzyków mówią same za siebie – Hołdys, Markowski, Sygitowicz, Zawadzki, Szkudelski. Wysoka jakość nagrania i zgrania partii materiału muzycznego wymagała wielogodzinnych prób. W ten sposób powstała płyta – pomnik polskiego rocka. W tamtym momencie na scenie w dziedzinie rockowych zespołów istniał jedynie Maanam. Budka Suflera dopiero zamierzała się odrodzić. Konkurencja zaczęła się rozwijać. Teksty Bogdana Olewicza komentują wzrastające napięcie społeczne, pogardę dla konformizmu oraz zagrzewają do buntu ponad wszystko. Piosenka o samobójstwie (o czym kiedyś w jednym z wywiadów wspominał Zbigniew Hołdys), czyli „Nie płacz Ewka” po nieśmiałym debiucie na antenie Polskiego Radia została numerem jeden w ciągu dwóch tygodni! Na pierwszym oficjalnym koncercie Perfectu, który odbył się w Domu Kultury Ursus, doszło do demolek i zamieszek. Był to najlepszy dowód na zapotrzebowanie określonego rodzaju muzyki wśród młodzieży, która nie dawała się już nabierać na estradowe estetyki Kołobrzegu czy Zielonej Góry.

 [tube]http://www.youtube.com/watch?v=m54WNWCUAE8[/tube]

Następstwa nagłej sławy

Podpisywaniu albumu w sklepach muzycznych zazwyczaj także towarzyszył chaos oraz konsternacja ze strony publiczności. Niejednokrotnie wydarzenia te kończyły się wkroczeniem milicji w celu kontroli zgromadzenia. Pod jednym sklepem, gdzie zespół podpisywał swoje płyty potrafiło się ustawić nawet 10 000 osób, co na dzisiejsze realia wydaje się czynem niemożliwym do powtórzenia.

Muzyka ocaliła po latach swoje przesłanie. Daje solidnego kopa do działania. Wystarczy posłuchać klasyków z fenomenalnymi partiami gitarowymi- „chcemy być sobą” czy „Obracam w palcach złoty pieniądz”. Kompaktowa edycja dodatkowo zawiera trzy piosenki wydane na singlu w okresie stanu wojennego. W owym czasie zespół wszedł do studia pod pozorem wypróbowania i sprawdzenia sprzętu nagraniowego. Powstały wtedy piosenki „Po co”, „Opanuj się” i „Pepe wróć”.

Reply