„Hiszpańskie oczy” – zmagania bohaterek
Ta niezwykła powieść autorstwa Marii Nurowskiej – „Hiszpańskie oczy” – nie ma praktycznie żadnej akcji, jest bardzo smutna, wręcz pesymistyczna, a mimo wszystko wciąga i każe się zastanowić nad własnym życiem.
O co w niej chodzi? Otóż jest to historia kobiety, Anny, której udało się przeżyć wywózkę na Syberię, jednak wraca z niej z córką – owocem zbiorowego, brutalnego gwałtu. Córka jest dla niej balastem, nie potrafi ona nawiązać z nią więzi, a jednak na swój dziwny sposób Anna darzy ją miłością. Docenia także to, że dzięki niej żyje – matka z dzieckiem była w obozie przez wszystkich dookoła traktowana nieco łagodniej.
O co w tym wszystkim chodzi?
Hiszpańskie oczy, o których mowa w tytule, odnoszą się do wyglądu córki głównej bohaterki. Stanowią one kluczowy wątek, bo córka nie jest w ogóle podobna do matki, więc najprawdopodobniej jest podobna do jednego z jej oprawców. Matka żyje więc z myślą, że nie wychowuje własnego dziecka… Jej wątpliwości rozwiewają się, gdy przychodzi na świat jej wnuk, owoc nieprzemyślanych zachowań młodzieńczych jej córki, który jest bardzo podobny do babci.
Córka Anny ma bardzo niską samoocenę, nie umie poradzić sobie z dorosłością, z odpowiedzialnością, jaką niesie z sobą wychowanie dziecka, cierpi na bulimię i lekomanię. Obie kobiety niszczą siebie nawzajem, a szczególnym punktem w ich relacjach są spotkania z psychoterapeutą, w których skuteczność żadna z nich nie wierzy. Czy uda im się nawiązać nić porozumienia? Czy matka wyzna córce, w jaki sposób przyszła na świat? Czy uda im się stworzyć normalne, rodzinne relacje i wyjść z chorych uzależnień, w których tkwią obydwie?
Retrospekcja głównej bohaterki
Akcja „Hiszpańskich oczu” dzieje się współcześnie, jednak obecne są także odwołania do przeszłości. Przeszłością tą są czasy Syberii, gdy główna bohaterka walczy o przeżycie w obozie, teraźniejszość wiąże się z kolei ze staraniami bohaterki, aby wygrać z tym, co było kiedyś, i próbami zbudowania przez nią prawdziwego życia. Ma do tego wszystkie niezbędne narzędzia – mieszkanie, rodzinę, niebagatelną urodę, sławę (aktorki).
Retrospekcja wydarzeń sprzed dwudziestu lat pozwala lepiej poznać historię głównej bohaterki. A to z kolei jest nam potrzebne, byśmy mogli zrozumieć, dlaczego postępuje ona tak, a nie inaczej. Dlaczego traktuje po macoszemu własną córkę, za którą przecież oddałaby życie. Początkowo można odnieść wrażenie, że jest po prostu wredną kobietą, która wyżywa się na córce za swoje własne niepowodzenia życiowe.
Po przeczytaniu o tragedii Anny to jej córka wydaje się być niewdzięcznicą. Jednak musimy sobie zadać pytanie, jak ma się zachowywać córka, którą matka czasem traktuje jak zło konieczne, która nie czuje matczynej troski i miłości. Tym bardziej, że matka nie chce jej powiedzieć prawdy o jej pochodzeniu. Młoda kobieta tłamsi w sobie negatywne emocje, łykając dużo leków i zwracając je, pragnąc zeszczupleć za wszelką cenę.
Z lekturą każdej kolejnej strony czytelnik przekonuje się, że tak naprawdę obie bohaterki są bardzo zakorzenione we własnej przeszłości, z którą nie potrafią się uporać, a także, że dla obydwu kluczem do rozwikłania wszystkich tajemnic jest szczera, spokojna rozmowa. Nie dochodzi do niej jednak ze względu na trudne charaktery, nie potrafi do niej doprowadzić nawet psychoterapeuta. Warto książkę przeczytać, by uświadomić sobie, jak wiele szczęścia tracimy i jak bardzo pochłania nas trudna rzeczywistość, gdy nie umiemy znaleźć z najbliższymi wspólnego języka.