Kalendarz – sposoby obliczania czasu
Pokolenia naszych przodków przez tysiąclecia tworzyły podwaliny systemu astronomicznego, który jest podstawą aktualnej rachuby czasu. Ludzie próbowali uchwycić to, co niematerialne i niepoznawalne przy pomocy zmysłów i co przemija, nie zostawiając śladu, czyli czas. Dostrzegali wschód i zachód Słońca, jego pozorną dzienną wędrówkę po niebie, która powtarzała się w różnych porach roku. Dzięki tym spostrzeżeniom powstał zegar, służący do pomiaru odcinka czasu, jakim jest doba. Dwa pozostałe zjawiska również zachodzące regularnie, ale w wolniejszym tempie: miesięczny ruch Księżyca i roczny Słońca były wykorzystane do liczenia następujących po sobie dni. Na nich właśnie oparto rachubę kalendarzową. Oba zagadnienia pomiaru czasu traktowano oddzielnie, posługując się różnymi środkami. Tak stworzono trzy systemy kalendarzowe: słoneczny – ustalony według cyklu obiegu Ziemi wokół Słońca, księżycowy – ustalony z cyklu zmian faz Księżyca, a także trzeci, łączący rok księżycowy i słoneczny.
Kalendarz Majów
Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych XIX w. A. Maudslay zdejmował odlewy gipsowe z hieroglificznych płaskorzeźb Majów, raczej nie spodziewał się, że badania prowadzone nad nimi przez kolejnych sto lat i wciąż niezakończone przyniosą tak zaskakujące wyniki. Otóż, te dziwne znaki, uważane za chaotyczne, okazały się niezwykłym kalendarzem.
Niektórzy badacze twierdzą, że astronomia Majów liczy około 10 000 lat. Niestety, nie pozostały żadne instrumenty astronomiczne z tamtych czasów, ani jeden zegar. Niestety nie wiemy też, jak mogły wyglądać. „Codex Dresdensis” – jeden z trzech ocalałych przed zniszczeniem przez chrześcijańskich najeźdźców dokumentów, zawiera daty zaćmień Słońca i Księżyca. Poza tym Majowie znali również ruchy tych ciał niebieskich i planet, które miały dla nich szczególne znaczenie.
Kalendarz Majów był zbudowany całkiem inaczej niż kalendarze jakie znamy. Był również o wiele dokładniejszy. Opierał się na serii 20 znaków dni, które w połączeniu z liczbami od 1 do 13 dawały cykl 260-dniowy nazwany tzolkin; kalendarz rytualny. Druga seria znaków obejmowała 18 miesięcy, a każdy z nich przedstawiał okres 20 dni i był uzupełniany dodatkowym znakiem, obejmującym okres 5 dni dla uzgodnienia pór roku. Były to tak zwane xma kaba kin, czyli dni bez nazwy, które były uważane za pechowe. W dni te nie zawierano żadnych transakcji handlowych, nie odbywano sądów, a nawet nie robiono porządków. Razem dawało to rok – haab, liczący 365 dni – czyli rok słoneczny. Dodatkowo rachowano także okresem 18 980 dni (52 lata po 365 dni), będącym kombinacją tzolkinu i haabu, który był niezwykle ważny dla Majów. Za początek rachuby przyjmuje się 3113 r. p.n.e., data ta była w swojej funkcji podobna do daty narodzin Chrystusa.
Oznaczając daty Majowie nie posługiwali się, tak jak my obecnie cyframi. Jeśli chodziło o upamiętnienie jakiejś ważnej daty, przykładowo obserwowanego zaćmienia Słońca, określali ten dzień przez podanie dni, jakie minęły od daty początkowej. Daty zapisywali przy pomocy hieroglifów wskazujących jednostki czasu, kresek i kropek oznaczających cyfry.
Tworząc tak skomplikowany i rozwinięty system rachuby czasu, Majowie stworzyli najdokładniejszy kalendarz świata. Jest on najbliższy astronomicznej długości roku, która obliczona w naszych czasach wynosi 365,242198 dnia, u Majów natomiast 365,242129 dnia. Majowie stali się jednak niewolnikami swojego dzieła. Z obsesją wręcz obserwowali zjawisko upływu czasu. Wznosili budowle, gdy tylko nakazywał to kalendarz, zaopatrując każdą z budowli w datę powstania. Kiedy nowa interpretacja kalendarzowa wymagała uwiecznienia, obudowywali którąś z istniejących piramid murami nowej. Postępowali w ten sposób setki lat.
Kalendarz Majów przejęli z pewnością, znajdujący się niżej kulturowo, Aztekowie, którzy w XIV w. objęli ich pbszary. Innym znanym kamiennym kalendarzem, będącym prawdopodobnie tworem jakiejś przedinkaskiej kultury, są tak zwane Słoneczne Wrota, które znajdują się w boliwijskiej miejscowości Tiahuanaco nad jeziorem Titicaca.
[tube]https://www.youtube.com/watch?v=Pp6n-RqTaQ8[/tube]
Kalendarze w Starożytnym Egipcie
W starożytnym Egipcie były trzy kalendarze. Najważniejszym z nich był kalendarz sotisowy, który powstał w efekcie obserwacji wschodu gwiazdy Sotis, czyli Syriusza, przypadającego pomiędzy 19 a 21 lipca na krótko przed wschodem Słońca, oraz powtarzających się mniej więcej co 365 dni wylewów Nilu. Utworzony został przez kapłanów z okolic miasta On (greckie Heliopolis), jednej z najstarszych części Egiptu. Mówi się, że powstał około 3000 r. p.n.e., chociaż niektórzy uczeni twierdzą, że pod koniec piątego tysiąclecia p.n.e. Wylew Nilu na wysokości Heliopolis zbiegał się w czasie ze słonecznym wschodem Sotis. Dlatego bez problemu można było oznaczyć początek roku. Rok był podzielony na trzy pory: achet – porę wylewu, chłodną porę zasiewu – peret i upalną porę zbiorów – szemu. Gwiazda Sotis uchodziła za objawienie bogini Izydy. Pierwszy dzień roku obchodzono jako powszechne święto. Nie był to kalendarz idealny, gdyż rok słoneczny jest 6 godzin dłuższy od gwiezdnego. Tak więc, co 4 lata różnica rosła o 1 dzień, by po 1460 latach (cykl kalendarzowy Sotis trwa 1461 lat) wynieść 1 rok. Kapłani wiedzieli jednak o tym i dokonywali poprawek.
Drugi kalendarzy egipski – cywilny – z jednej strony miał za podstawę systematyczność wylewów Nilu, a z drugiej – okresy panowania królów. Za jednostkę czasu w tych obliczeniach przyjmowano okres 2 lat. Trzeci, pozwiązany ściśle z kalendarzem cywilnym, odgrywał istotną rolę w zakresie świąt i uroczystości religijnych. Był kalendarzem księżycowym. Dzielił rok na 12 miesięcy 30-dniowych, a te na dekady, każda pod opieką innego bóstwa. Żeby wyrównać różnicę pomiędzy nim a kalendarzem słonecznym, dodawano co roku na końcu pory szemu 5 dni.
Suche, chłodne i bezchmurne noce Mezopotamii od dawnych czasów skłaniały człowieka do obserwacji. Pomimo braku precyzyjnych instrumentów astronomia stała tam na bardzo wysokim poziomie, między innymi dzięki szczegółowym technikom obliczeniowym.
Jednostką czasu był w Babilonii dzień, zaczynający się zachodem słońca i podzielony na 12 2-godzinnych okresów. Miesiąc księżycowy miał 30 dni i zaczynał go nów. Początek miesiąca ogłaszali królowie. Jednak z powodu zakłóceń atmosferycznych (np. całkowitego zachmurzenia) jego określenie mogło opóźnić się o jeden lub dwa dni. Aby wyrównać różnicę między rokiem księżycowym a słonecznym, dodawano w roku przestępnym jeden miesiąc, a czasem dwa. Aż do 480 roku p.n.e. czyniono to od przypadku do przypadku. W IV w. p.n.e. sytuacja unormowała się, zastosowano bowiem metodę 7 lat przestępnych w ciągu 9 lat. W pierwszym roku cyklu miesiąc przestępny przypadał w połowie roku, w pozostałych przy końcu.
Kalendarz grecki
Takie same trudności przy podziale roku na miesiące, a miesiące na dni, mieli twórcy greckiego kalendarza. Jego podstawą był także rok księżycowy. W każdej greckiej polis kalendarz oraz sposób uzgodnienia roku księżycowego ze słonecznym bardzo się różniły. Rok ateński rozpoczynał się w połowie lipca, a np. w Beocji w zimie. Pierwotnie miał 12 miesięcy po 30 dni, z czasem co drugi miesiąc liczył 29 dni. Co parę lat dodawano trzynasty, przestępny miesiąc. Nazwy miesięcy powstały od imion bóstw czczonych w danym okresie, a także od świąt i uroczystości religijnych.
Kalendarz rzymski
Kalendarz rzymski, który używano w czasach królewskich i w początkach republiki, obecnie jest niemożliwy do zrekonstruowania. Ale był bez wątpienia kalendarzem księżycowym. W najstarszym kalendarium tzw. rok romulusowy miał 10 miesięcy i rozpoczynał się w marcu – miesiącu poświęconym Marsowi, ojcu Romulusa. Według podania, Numa Pompilusz wprowadził nowy podział na 12 miesięcy przez dodanie stycznia i lutego.
Także ludom zamieszkującym tereny północno-zachodniej Europy i Wyspy Brytyjskie nie była obca idea kalendarzowej rachuby czasu. Już w czwartym tysiącleciu p.n.e. rozpoczęły one wznoszenie gigantycznych kamiennych sanktuariów poświęconych bogu Słońca. Budowle te były prawdopodobnie obserwatoriami astronomicznymi i kalendarzami. Jednym z nich jest Stone-henge w Anglii. Podobne odkryto w Europie Środkowej na terenie Sarmizegetuzy, dawnej stolicy Daków. Natomiast słowiański kalendarz zawierał w sobie zarówno elementy rachuby słonecznej, jak i księżycowej. Nazwy miesięcy nawiązywały do zjawisk przyrodniczych i zajęć gospodarskich.
Kalendarz juliański
W roku 45 p.n.e. Juliusz Cezar dokonał reformy kalendarza rzymskiego. I chociaż nazywa się go juliańskim, to prawdziwym jego autorem był aleksandryjski astronom Sozygenes. Wzorował się na pochodzącym z III w. p.n.e. pomyśle Ptolemeusza III, oparł on swoje obliczenia na roku słonecznym. W kalendarzu juliańskim rok ma 12 miesięcy i zaczyna się 1 stycznia. Przez 3 kolejne lata rok liczy 365 dni, a czwarty rok jest rokiem przestępnym i ma 366 dni.
W 325 r. na soborze w Nicei kalendarz juliański został przyjęty przez Kościół, czyli jednocześnie przez wszystkie państwa chrześcijańskie. Ustalono wtedy daty świąt kościelnych. Do dziś zachował się on w liturgii prawosławnej. Natomiast ustanowienie rachuby lat „od narodzenia Chrystusa” zawdzięczamy zakonnikowi rzymskiemu Dionizjuszowi Małemu. Obecnie przyjęty jest zwyczaj dzielenia minionego okresu na „naszą erę” (n.e.) oraz „przed naszą erą” (p.n.e.).
Kalendarz gregoriański
Po wielu latach od przyjęcia kalendarza juliańskiego zaczęły się ujawniać jego wady, mające związek z ustalaniem niektórych świąt kościelnych, głównie Wielkiej Nocy. Sprawą zajęło się duchowieństwo i astronomowie. W 1582 r. komisja powołana przez papieża Grzegorza XIII zaopiniowała pozytywnie projekt włoskiego profesora medycyny Alojzego Lilio. Kalendarz gregoriański, będący kalendarzem słonecznym, jest krótszy od juliańskiego. Lata dzieli na zwyczajne, trwające 365 dób, i przestępne równe 366 średnim dobom słonecznym. Przestępnymi latami są te, których liczba podzielna jest przez 4, z wyjątkiem lat wyrażających się pełnymi setkami, które nie dzielą się przez 400.
Reforma gregoriańska pociągnęła za sobą jednorazowe przesunięcie dat. Dzień 4 X 1582 r. uznano za 15 X. Wywołało to gwałtowne problemy i sprzeciwy, przede wszystkim w krajach protestanckich, gdzie zaostrzyły się trwające tam walki religijne.
Obecnie pomimo pewnych jego wad, w dalszym ciągu posługujemy się kalendarzem gregoriańskim. Jednak w epoce powszechnej technicyzacji, gdy olbrzymie teleskopy dokładnie mierzą odległości przestrzeni międzyplanetarnych, satelity szukają obecności form życia w kosmosie, a atomowe zegary odmierzają czas z taką precyzją, że pozwalają stwierdzić najmniejsze nierówności ruchów Ziemi, zmienił się nasz stosunek do kalendarza i jego funkcja. Jest to dla nas głównie spis dni podzielonych na tygodnie i miesiące. Obecny w domu lub zakładzie pracy, ma postać pliku spiętych kart albo plakatu. Jednak i one są wypierane przez elektroniczne kieszonkowe kalendarze, pozwalające nie tylko mierzyć czas z dokładnością do części sekundy, ale i „upowszechniać” tajemną niegdyś wiedzę starożytnych Majów, Egipcjan, Babilończyków i pozostałych ludów.