Recenzja: „Pani fortuny” Grahama Mastertona
Dziś niezwykła powieść o silnej i niezależnej kobiecie, która mimo wielu przeciwności losu, potrafiła postawić na swoim i dojść do dużej fortuny. Bardzo dobry przykład dla wszystkich czytelniczek, że kobieta potrafi!
A to wszystko osadzone w konserwatywnej, wiktoriańskiej Anglii i wyzwolonej Ameryce.
Kto nie zna Grahama Mastertona?
Zadałam to pytanie z prostej przyczyny – niewiele jest chyba osób, które o nim nie słyszały. Już będąc nastolatką, zaczytywałam się w jego horrorach i thrillerach. Nie jest młodym pisarzem – urodził się w 1946 roku, jako syn oficera. Prócz kryminałów i horrorów ma na swoim koncie również opowiadania, sagi historyczne i poradniki seksuologiczne. Stąd też w jego utworach przejawia się co jakiś czas lekki erotyzm. Pierwszym sukcesem było redagowanie poczytnego pisma „Penthouse” i „Penthouse Forum”.
Pierwszy horror napisał w latach 70. Był to „Manitou”, który od razu okazał się hitem. Na podstawie książki nakręcono film. Masterton ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród, a jego książki przez długie lata plasują się na liście bestsellerów.
Effie Watson – główna bohaterka
Osobiście uważam, że to barwna i bardzo intrygująca opowieść o kobiecie, która mimo przeciwności, wiedziona marzeniami i odwagą zbudowała wielkie imperium.
Effie jest córka bogatego szkockiego bankiera. Jako nastolatka odkryła zależność między miłością, seksem a pieniędzmi, i postanowiła to wykorzystać w przyszłości. Pojawiła się fortuna, ale – co za tym idzie – również skandale. Swą osobą Effie wzbudzała skrajne emocje u mężczyzn – poruszenie i wyraźną niechęć, jaką okazywali względem wtrącania się kobiety do interesów.
Była indywidualistką, nigdy nie robiła tego, co jej mówiono. Wywoływała zgorszenie w Anglii i Ameryce, w okresie pierwszej wojny światowej, wielkiego kryzysu czy w latach prohibicji. Obalała wizerunek skromnej i ułomnej kobiety i ośmielała się rzucać wyzwania dynastii bankowej. Pożądała i wykorzystywała mężczyzn.
Książka jest pełna namiętności i niebezpiecznych związków, aż w końcu pojawiła się miłość do dużo młodszego mężczyzny, a pewne sekrety zaczynają wychodzić na światło dzienne.
Polecam tę powieść wszystkim kobietom, które boją się urzeczywistnić swoje marzenia. Drogie panie – nic nie tracicie, a możecie jedynie zyskać.
Jak wszystkie powieści Mastertona, także „Panią fortuny” czyta się lekko i przyjemnie. Polecam gorąco.