W różu nam do twarzy

róż

Róż to kosmetyk, który każda kobieta powinna mieć w swojej kosmetyczce.

Dobrze dobrany róż podkreśla koloryt naszej skóry, dodaje nam blasku i rozświetla twarz. Zarumienione policzki sprawiają, że czujemy się bardziej dziewczęco i zmysłowo. 

Dzisiaj nieco o właściwościach tego kosmetyku i jego zastosowaniu. Zapraszamy!

Zbawienne działanie różu

Pierwszy na świecie wypiekany róż stworzyła w 1912 roku firma Bourjois. Od ponad stu lat receptura ta pozostaje niezmienna, a dzięki specjalnej formule wypiekania, konsystencja kosmetyku jest delikatna, łatwa do mieszania oraz możliwa do aplikowania na sucho i na mokro.

Będący ulubieńcem makijażystów i wizażystów róż to sekretny kosmetyk, który w zaledwie kilka minut potrafi przywrócić zmęczonej twarzy młodzieńczy blask. Poniżej kilka porad, jak nakładać ten kosmetyk, aby był idealnym wykończeniem makijażu.

1. Wyrównywanie kolorytu

Zanim przystąpimy do nakładania różu, warto zadbać o gładkość cery. Odpowiednia ilość dopasowanego do karnacji korektora, płynnego podkładu i sypkiego pudru zapewni oczekiwany efekt wyrównania i zmatowienia skóry. Makijażyści zalecają nakładanie pudru szerokim pędzlem, dzięki czemu unikniemy nieestetycznych smug. Pozbawiona przebarwień i nierówności cera wygląda świeżo i naturalnie.

2. Aplikacja różu

Kosmetyk należy nakładać dużym, ukośnie ściętym pędzlem na środkową, najbardziej wypukłą część policzka. Przy nakładaniu wykonujemy koliste ruchy. Rozprowadzamy produkt od nasady włosów w kierunku nosa. W przypadku różu obowiązuje zasada: im mniej, tym lepiej. Plamka powinna być subtelna, ponieważ ma imitować naturalny rumieniec, w przeciwnym razie twarz będzie wyglądała zbyt pucołowato. Umiejętnie nałożony róż subtelnie potrafi skorygować kształt twarzy.

3. Modelowanie

Zarumieniona i uwydatniona środkowa część kości policzkowych wymaga delikatnego muśnięcia pudrem brązującym. Łatwo go przedawkować, więc jego aplikacja wymaga wprawy. Lepiej nabrać go za mało niż za dużo. Bronzerami podkreślamy dolną część kości policzkowych – symetrycznie pod różem, potem skronie oraz żuchwa. Należy złożyć usta jak do pocałunku i pędzlem rozprowadzić bronzer tuż pod kośćmi policzkowymi. Pudry brązujące sprawdzą się latem i jesienią, bo są dobrym efektem na uzyskanie efektu złotej opalenizny.

Róż a karnacja

To od naszego typu cery zależy, jaki róż będzie dla nas idealny.

Odcienie chłodnego różu i jasnobrzoskwiniowe są polecane dla bladej, kremowej cery. Morelowe i brzoskwiniowe ocieplają oliwkową karnację, ale pasują również do beżowego kolorytu skóry. Odcienie koralowe, śliwkowe i w ciepłym brązie najlepiej prezentują się na cerze ciemnej. Do opalonych karnacji idealnie pasują róże w kolorze intensywnej moreli, brzoskwini, pomarańczy i koralu.

Reply