Jak zminimalizować koszty życia w mieście?

To, że utrzymanie w mieście jest drogie, wiedzą wszyscy. Jednak i zarobki, i perspektywy otrzymania dobrze płatnej posady są tam dużo większe niż w małych miasteczkach czy wioskach – nic wiec dziwnego, że ludzie do miast jednak emigrują.

Z wysokimi kosztami życia należy się więc oswoić i nie dać się presji życia na wysokich obrotach. Jak to zrobić? Radzimy poniżej.

Jakie wydatki mamy w mieście?

Choć mieszkając w mieście, w którym znajduje się nasze miejsce pracy, oszczędzamy na dojazdach, to jednak dotarcie do zakładu pracy czy firmy też kosztuje – musimy zapłacić choćby za bilety. Warto więc znaleźć pracę blisko miejsca zamieszkania lub odwrotnie – przeprowadzić się bliżej miejsca pracy. Są to rozwiązania wygodne i komfortowe, a dodatkowo wynajęcie nowego mieszkania w obecnych czasach jest bardzo proste.

Warto jednak pochopnie nie wynajmować pierwszego lepszego mieszkania – jeśli jest taka możliwość, to przez kilka tygodni śledźmy ogłoszenia, Internet, prasę, co pozwoli znaleźć wymarzone mieszkanie blisko pracy. Koszt wynajmu to kolejna wada życia w mieście – co miesiąc trzeba płacić spore kwoty za to, że ma się dach nad głową, i to wcale nie własny. Jednak jest to konieczność, jeśli nie posiada się własnego mieszkania.  Najlepiej wynajmować bez pośredników. Poza tym do ceny najmu należy doliczyć opłaty za bieżące zużycie i zawsze dokładnie wypytywać o nie właścicieli mieszkania. Po wynajęciu należy oszczędzać gaz, prąd i wodę, aby przekonać się, jak skorzysta na tym zarówno nasz portfel… jak i środowisko.

Jeśli mamy mieszkanie, które jest bardzo ekonomiczne lub do którego jesteśmy przywiązani, ale za to mamy daleko do pracy, oszczędzajmy na dojazdach – kupmy bilet miesięczny, albo – na czym skorzysta też nasza figura – niedrogi, lekki rower, nawet używany, na którym będziemy śmigać do firmy.

Koszty wynajmu samodzielnego mieszkania w dużym mieście należy szacować na około 1,5 tysiąca złotych miesięcznie plus opłaty. Dlatego najlepiej opłaty te dzielić wynajmując pokoje na stancji (za kilkaset złotych) lub wynajmując mieszkanie „na spółkę” z kimś. Koszty biletu miesięcznego to około 100 zł miesięcznie, a koszty opłat bieżących mniej więcej kilkadziesiąt złotych miesięcznie „na osobę”.

Do tego warto zwracać uwagę na to, co się je – gotować dania jednogarnkowe, które można odgrzewać, a także robić z nich zapasy. To ogromna ulga dla portfela, gdy nie jada się codziennie kilkudaniowych potraw. Jedzenie w restauracjach i wypady na piwo traktujmy nie jak codzienność, ale jak nagrodę za dobre oszczędzanie. Inaczej bez względu na to, jak wiele będziemy zarabiać, całą wypłatę przejemy, a o oszczędzeniu na „czarną godzinę” lub nieco lepsze warunki życia w mieście nie będzie można nawet pomarzyć.

Reply