Łąki sięgające nieba: Bieszczady

bieszczady

Bieszczady warto zwiedzać szczególnie jesienią.

Góry to niezwykłe miejsce. Jesienią, kiedy drzewa przybierają barwę czerwieni i żółci, a trawa przybiera odcień rudości, Bieszczady stają się niezwykłym miejscem i mają wiele do zaoferowania.

Dlatego dzisiaj kilka słów na temat największych ich atutów. Zapraszam do lektury!

Bieszczady jesienią

Te niewysokie góry uchodzą za jedną z najbardziej tajemniczych krain w Polsce. Dlaczego? Są dzikie, miejscami trudno dostępne i wbrew pozorom niebezpieczne. Nie znajdziemy tu kurortów z hotelami, w zamian są urokliwe gospodarstwa agroturystyczne cieszące się również wielkim powodzeniem.

Znakomitym miejsce na wypoczynek jest miejscowość Rajskie. Leży u stóp pasma górskiego Otryt nad malowniczą zatoką przy samym Zalewie Solińskim. Można tu naprawdę wypocząć i zachwycić się spokojem i pięknymi pejzażami. Warto wiedzieć, że w tamtejszych lasach można spotkać niedźwiedzie. Od zawsze były tam mateczniki, a znalezienie odcisku niedźwiedziej łapy w ziemi nie jest rzadkością.

Jesień to również czas rykowiska, czyli okresu godowego jeleni. Trwa cztery tygodnie, a samce rozpoczynają swój niezwykły koncert przed zachodem słońca, a kończą o świcie. Pierwsze wrażenie po usłyszeniu ich ryku, można pomylić z odgłosami niedźwiedzi.

Okolice miejscowości Rajskie to także idealne miejsce dla wielbicieli gadów. Tylko tu można spotkać  wszystkie cztery gatunki węży występujących w Polsce: eskulapa, gniewosza plamistego, żmiję zygzakowatą i zaskrońca zwyczajnego. Pamiętajmy, że wszystkie są objęte ścisłą ochroną i nie można na nie „polować”, chyba że tylko aparatem fotograficznym.

Na połoninach

Wybierając się na pieszą wędrówkę po połoninach, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jesienią dni są krótsze, wyprawę należy więc zacząć jak najwcześniej. Trzeba być przygotowanym również na to, że ryk jeleni będzie nam towarzyszył przez cały czas.

Połoniny to rozległe łąki na górskich szczytach i zazwyczaj są porośnięte wysoką trawą. Zielone wiosną, mienią się odcieniami starego złota, pomarańczu i brązów jesienią. Kiedyś połoniny służyły jako pastwiska, dziś są pod ochroną, można jedynie chodzić po szlakach. Najpiękniejsze w Bieszczadach to Połonina Wietlińska i Caryńska, które prowadzą na m.in. Główny Szlak Beskidzki.

Warto pamiętać, że o tej porze na górskich szczytach jest cieplej niż w dolinach. Dlaczego? To zjawisko nosi nazwę inwersji temperatury. Polepsza się wtedy widoczność, więc mamy spore szanse na zobaczenie szczytu Tatr. Po męczącej wędrówce można odpocząć w „Chatce Puchatka” i pokrzepić się wyśmienitą herbatą.

W siodle i na rowerze

Ostatnimi czasy coraz bardziej popularne staje się zwiedzanie gór rowerem. Jeździć można po dróżkach asfaltowych, żwirowych i leśnych. Z roku na rok przybywa specjalnych tras rowerowych, które biegną dolinami lub górskimi zboczami. Ciekawą i wartą polecenia jest  dwudziestoczterokilometrowa trasa wokół Soliny lub start w Zatwarnicy i finisz u podnóża Połoniny Caryńskiej. Ciekawa jest również trasa Muczno – Tarnawa Niżna, gdzie jest baza jeździecka i schronisko.

Nie każdy wie, że tereny Bieszczad idealnie nadają się również na wycieczki w siodle. Konie były tu od zawsze – hucuły hodowano tu od niepamiętnych czasów, bo są wytrzymałe i nadają się do pracy w górach. Ponieważ mają łagodny charakter, obecnie wykorzystuje się je w szkółkach konnych i przy hipoterapii. Wytrwali i wprawni jeźdźcy mogą się wybrać nawet w kilkudniowe konne rajdy terenowe. Ze znalezieniem stadniny nie będzie problemu, ponieważ jest tu wiele gospodarstw agroturystycznych oferujących również schronienie koniom.

Przygodą dla rodzin może okazać się wycieczka dyliżansem. Siedząc wygodnie w powozie, pokonuje się w bród rzekę Osławę. Po drodze można zobaczyć stare łemkowskie chaty i zabytkową cerkiew. Dyliżans dociera do Duszatyna, a stąd już tylko chwila do jednej z największych osobliwości Karpat – Jeziorek Duszatyńskich. Powstały ponad sto lat temu, a ziemia osuwająca się ze zbocza, w kilku miejscach utworzyła zapory z ziemi i skał, co doprowadziło do powstania malowniczych jezior wśród lasów.

Odpoczynek nad wodą i zwiedzanie

Miłą odmianą od górskich wędrówek może być wizyta nad Zalewem Solińskim. Można wybrać się z Polańczyka na rejs statkiem wycieczkowym, gdzie z pokładu zobaczymy zatoczki, dzikie plaże, cerkiew na wzgórzu i wysoką na ponad osiemdziesiąt metrów zaporę.

Do połowy października organizowane są również spływy kajakowe Sanem. Rzeka swoje źródło ma w Bieszczadach Wysokich. W górach tworzy rwący potok i dopiero spokojniejsza staje się przy samej Solinie.

Bieszczady to również malownicze wioski i piękne drewniane cerkwie. Warto odwiedzić Centrum Kultury Ekumenicznej w Myczkowcach. W tamtejszym parku można obejrzeć ponad dwieście miniatur drewnianych cerkwi grekokatolickich, prawosławnych oraz kościołów rzymskokatolickich. Wszystkie są kopiami świątyń istniejących do dziś, a także tych nieistniejących.

Nie sposób podczas jednego wyjazdu odkryć wszystkich zakątków i pięknych miejsc tych gór. To jest poważny powód, by tu wracać co roku i odkrywać coraz to nowe miejsca.

Reply