Najlepsi ojcowie wśród zwierząt
U większości zwierząt rodzice pozostawiają potomstwo własnemu losowi, a jeśli już istnieje jakaś opieka nad młodymi, to z reguły uważa się, że powinna ona przypadać samicy. Jednak w wielu przypadkach zdarza się, że opieką rodzicielską zajmują się nie matki, a… ojcowie.
Owszem, przykładów na ojców, którzy zajmują się swoimi pociechami, nie trzeba szukać daleko, wystarczy wspomnieć gatunek Homo Sapiens, do którego należymy. Nie oszukujmy się jednak – mężczyźni nie są najbardziej troskliwymi tatusiami na świecie. Samce wielu innych gatunków biją ich na głowę w poświęceniu. Który ludzki ojciec chciałby np. chodzić w ciąży lub miesiącami stać nieruchomo na mrozie na straży potomka albo razem z kilkoma innymi tatusiami karmić i wychowywać dzieci władczyni haremu? Odpowiedź jest bardzo prosta – żaden.
Samiec na jajkach
Przez dwa miesiące w antarktycznych ciemnościach, na wietrze, gdy temperatura spada nawet do minus 60 °C, pingwin cesarski wysiaduje jaja złożone przez samicę. W tym czasie nic nie je, prawie się nie rusza i czeka na mamę jajka, która w tym czasie w towarzystwie innych pań udaje się do morza po pokarm dla siebie i młodych.
Samce pingwinów z młodymi
Bardzo dobrze sprawują się też strusie afrykańskie. Samce wysiadują w gigantycznym gnieździe kilkanaście jaj zniesionych przez swe partnerki. Kiedy wyklują się młode, podążają za tatą.
Samiec strusia z młodymi
Żabia troskliwość
Ze skrzeku żab Sphenophryne cornuta wykluwają się zamiast kijanek małe żabki, które wskakują na grzbiet taty. Ten, oblepiony młodymi, wędruje szukając pokarmu. Zdarza się od czasu do czasu, że któraś z małych żabek zeskakuje – dzięki temu rozprzestrzeniają się i w przyszłości nie konkurują o pokarm. Żabki na grzbiecie ojca są też bezpieczniejsze niż gdyby jako kijanki pływały w sadzawce – burzliwy klimat Nowej Gwinei często w mgnieniu oka zmienia takie sadzawki w rwące strumienie.
Sphenophryne cornuta z małymi żabkami na grzbiecie
Bardziej skomplikowany i wymyślny sposób opieki stworzyły żaby Darwina. Samica składa mniej więcej 30 jaj, których pilnuje jej partner. Po dwóch tygodniach wylęgają się kijanki, a samiec otwiera paszczę i… połyka je. Kijanki nie trafiają jednak do żołądka samca, ale do jego worków głosowych. Rozwijają się tam i przeistaczają w małe żabki, po czym wyskakują tacie z pyska i idą własną drogą.
Żaba Darwina (Rhinoderma darwinii)
Pławikoniki znalazły inne rozwiązanie. Noszą ikrę przyczepioną w specjalnej kieszeni na brzuchu. Samica ulatnia się po namiętnym tańcu godowym, zostawiając wybranka w ciąży.
Pławikonik (Hippocampus)
Ojciec jako opiekunka do dziecka
Inne przyczyny skłaniają do wielomęstwa niektóre małpy tamaryny. Rodzina składa się u nich z samicy, co najmniej dwóch samców i młodych. Samica rodzi zwykle bliźnięta, bardzo duże. Opieka nad nimi byłaby niemożliwa, gdyby nie to, że noworodki trafiają pod opiekę dwóch partnerów matki. Dorodne dzieciaki potrzebują mnóstwo mleka, które samica może im dostarczyć pod warunkiem, że ma czas szukać pożywienia.
Tamaryny wąsate (Emperor Tamarin)
Ojcowska troska przyjmuje różne formy, ale jedno w tym świecie jest wspólne: samice lubią troskliwych samców.