Ssanie oleju
Ssanie oleju jest metodą dość starą, by się o tym przekonać, warto zapytać swoją mamę, czy kiedykolwiek coś na ten temat słyszała.
Bardzo prawdopodobne, że nie tylko słyszała o samej metodzie, ale też stosowała ją, lub zna kogoś, kto stosował i chwali ją sobie.
Ssanie oleju to kuracja oczyszczająca organizm z toksyn, polegająca na codziennym, rano i wieczorem, przyjmowaniu do ust łyżki któregoś z olejów tłoczonych na zimno (na przykład słonecznikowego) i delikatnym ssaniu go przez okres około 15-30 minut.
Metoda ta może wydawać się z początku obrzydliwa, ale należy pamiętać, że przecież i tak spożywamy na co dzień różne tłuszcze, często również w formie surowej – do sałatek, niektórych potraw, czasem do pieczywa.
Wówczas nie budzi w nas to odruchów wymiotnych, więc czemu miałoby tak być podczas ssania oleju? Metoda ta opiera się na tym, iż w ciągu pół godziny przez naszą jamę ustna przepływa sporo krwi, w której zawarte są toksyny. Oleje zaś mają właściwości wiążące je.
Ssanie oleju powoduje więc wysysanie toksyn z organizmu przez jamę ustną, która jest doskonale ukrwiona, i w której błony śluzowe są doskonale przepuszczalne. O tym, że kuracja jest skuteczna, ma świadczyć nie tylko poprawa stanu zdrowia, ale też białe zabarwienie i większa gęstość przeżutego oleju. Wyssany olej zawiera mnóstwo toksycznych substancji, których trzeba się pozbyć wypluwając, a nie połykając.
To kolejny argument za stosowaniem tej metody – nie przechodzi ona przez gardło, więc nie wzbudza odruchu wymiotnego, w końcu na pewno nie raz płukaliśmy usta jakąś niesmaczną substancja, choćby płukankami ziołowymi w razie choroby, czy wodą z solą gdy bolało gardło.
Ssanie oleju należy powtarzać codziennie, rano i wieczorem, tuż po przebudzeniu i tuż przed spaniem, i dokonywać go po myciu zębów i po kuracji również umyć zęby.
Ssanie oleju doskonale wpływa na higienę jamy ustnej, zwalcza bakterie, a nawet wybiela zęby! Ponadto dobrze odtruwa organizm i korzystnie wpływa na samopoczucie.