Zwierzęta też potrafią liczyć
Badacze przyrody dość niechętnie reagowali na przesłanki o matematycznych zdolnościach zwierząt od czasu Mądrego Hansa, czyli konia, który pod koniec XIX wieku budził zachwyt europejskiej publiczności, rozwiązując zadania arytmetyczne i pokonując inne intelektualne wyzwania. Jednak naprawdę było tak, że po prostu reagował na podświadome wskazówki tresera.
Bardziej współczesne przykłady, jak żako Alex, który liczył do sześciu, dodawał i odejmował, są przez niektórych uważane za przypadki niezwykłe lub skutki warunkowania.
Jednakże badania naukowe sprzed kilku lat ujawniły, że niektóre gatunki zwierząt posiadają rachunkowe zdolności, co mogłoby świadczyć o powszechniejszym, niż sądzono, występowaniu tego zjawiska.
Badania nad zdolnościami matematycznymi zwierząt
Skalniki białoczelne
Jedno z badań miało następujący przebieg. Badacze drążyli otwory w zwalonych pniach drzew i na oczach skalinków białoczelnych wkładali do dziur różną liczbę larw mączników. Ptaki wybierały najpierw otwory najbogatsze w pokarm. A jeśli w chwili ich nieuwagi któryś z badaczy podstępnie usunął część larw, skalinki spędzały przy otworze dwukrotnie więcej czasu, poszukując brakujących smakołyków. Prawdopodobnie ptaki te mają wrodzoną zdolność postrzegania małych liczb, takich jak trzy i cztery, a ponieważ na co dzień trenują w ten sposób wyczucie liczebności, to metodą prób i błędów mogą się nauczyć odróżniania liczb aż do 12.
Rezusy
Przeprowadzono również serię doświadczeń na rezusach, które wykazały, że zdolności arytmetyczne tych zwierząt dorównują ludzkim. Spośród dwóch zbiorów przedmiotów 0 tym samym rozmiarze, kształcie i kolorze małpy potrafiły wybrać mniej liczny.
Tak samo szybko i dokładnie rozróżniały liczebność zbiorów składających się z elementów o zróżnicowanych cechach. Jedno ze zwierząt, walcząc o nagrodę w postaci napoju, osiągało co prawda wyniki o 10-20% gorsze niż licealiści, ale górowało nad nimi szybkością reakcji. Wnioski są proste – małpa nie przejmuje się okazjonalnymi porażkami, zapomina o niepowodzeniu i szybko przechodzi do następnego zadania, spodziewając się zdobycia kolejnej porcji napoju, podczas gdy uczniowie nie mogą zwalczyć obawy przed złą odpowiedzią.
Kazano także na przykład rezusom połączyć liczbę słyszanych dźwięków z liczbą widzianych kształtów, by dowieść, że potrafią porównywać dane ze sfer różnych zmysłów. Badano też ich zdolności odejmowania, zakrywając część przedmiotów i usuwając niektóre z nich. Małpy wybierały odpowiednią pozostałość częściej, niż wynikałoby to jedynie z trafu. A choć mogą nie pojmować idei zera, wiedzą, że to mniej niż dwa czy jeden.
Chociaż więc zwierzęta nie odwzorowują liczb werbalnie, to potrafią wykonywać proste działania, oceniając zbiory przedmiotów bez użycia liczb. Zdolność ta jest prawdopodobnie wrodzona. Mogła wyewoluować w reakcji na potrzeby zwierząt terytorialnych związane z oceną wielkości konkurujących grup oraz opłacalności pozostawania na danym terenie, z uwzględnieniem ilości dostępnego pożywienia i czasu potrzebnego na jego zdobycie.
Wnioski
Niektórzy badacze uważają, że nawet pszczoły mogą odróżniać niewielkie liczby. W jakimś stopniu zdolność liczenia mają nawet bezkręgowce, a byłoby to niemożliwe bez odpowiednich obwodów neuronalnych.
Zrozumienie biologicznych podstaw zwierzęcych zdolności liczenia ma znaczenie także dla człowieka. Może to przekonać pedagogów zajmujących się wczesnodziecięcym okresem rozwoju, że naukę rachowania, na ogół wprowadzaną po czwartym lub piątym roku życia, można rozpocząć wcześniej.