Szkoła dla mężów – poradnik dla Panów

literatura

Szkoła dla mężów – poradnik dla Panów

Zostanę posądzona o bycie feministką, ponieważ pojawia się druga w krótkim czasie recenzja książki o kobietach, ale już nie tylko dla kobiet – „Szkoła dla mężów” Wendy Holden.

Romantyczna komedia pomyłek, która na pewno spodoba się facetom, ale również otworzy im oczy na pewne sprawy.

Czy warto przeczytać „Szkołę dla mężów”?

Stawiam to pytanie na początku, ponieważ chcę uświadomić wszystkich, że pod zabawnym tytułem i niezbyt zawiłą fabułą kryje się coś w rodzaju poradnika dla wszystkich mężczyzn i kobiet. Co zrobić, żeby być lepszym mężem? Co zrobić, żeby być lepszą żoną? Odpowiedzi na te pytania zapewne znajdziemy w książce Wendy Holden.

Fabuła z życia wzięta

Sophie i Mark, główni bohaterowie, to szczęśliwe małżeństwo z kilkuletnim stażem i jednym malutkim dzieckiem. Wszystko jest w porządku do czasu aż Mark zbyt dużo czasu zaczyna poświęcać pracy, zaniedbując przy tym rodzinę. Zaczynają się domysły Sophie o romansie, a szalę przeważają działania jej matki, której ambicją jest i było mieć bogatego zięcia.

Niestety, Mark nie należy do grupy panów z grubym portfelem… A na horyzoncie pojawia się dawna sympatia Sophie – bogaty, przystojny, choć nieco oschły ojciec chrzestny ich dziecka – Simon. Udane małżeństwo nagle rozpada się, rozwód wisi na włosku, zagęszczają się intrygi teściowej Marka. Jedynym ratunkiem okazuje się przejście terapii dla mężów, na którą nasz bohater wydaje majątek. Dwutygodniowy Cud Uzdrawiania Małżeństw nie jest aż TAKIM cudem, a z pozoru błahe zajęcia okazują się być trudniejsze, niż się początkowo wydawało.

Dla mężczyzn

Kilka rozdziałów poświęconych terapii w „Szkole dla mężów” to dawka dużej ilości dobrego humoru, i to nie tylko dla kobiet. Facet może być troszkę oburzony, kiedy czyta kolejne linijki tekstu, aby dowiedzieć się, jak należy rozmawiać z kobietą, tańczyć czy wreszcie korzystać z ubikacji. Niby błahe i banalne tematy, ale proszę mi uwierzyć – przydatne. Jeśli mężczyzna podejdzie do tej książki (i do siebie) z dużym dystansem, może naprawdę skorzystać i na nowo zadziwić swoją dziewczynę, narzeczoną czy żonę.

Zatem Panowie, ta książka to idealny prezent dla Waszych ukochanych, tym bardziej, że sami będzie pękać ze śmiechu przy niektórych rozdziałach. Być może stanie się ona również motorem do działania przy odbudowie własnego związku. Zachęcam i polecam!

Reply