Szkoła makjażu

makijaz„Kobiety w każdym wieku pragną uchodzić za nastolatki. Kobiety mogą to robić lepiej, jeśli wiedzą jak. Kosmetologia w ostatnich latach pędzi do przodu w szalonym tempie, firmy walczą o nas tak zajadle i pomysłowo, że w zalewie preparatów pielęgnacyjnych i upiększających trud­no zorientować się, co rzeczywiście służy dojrzałej kobiecie. Czytając porady prasowe, nie sposób zorientować się, jak przebiega cienka linia między informacją a promocją. Nie wystarczy już przypudrować nos, pociągnąć usta szminką, która zalega w to­rebce od niepamiętnych czasów. Warto opanować sztukę makijażu. Widziałam siebie, wi­działam wiele kobiet przed profesjonalnym zabiegiem i po nim. Różnica jest ogromna. Wcale nie chodzi o to, że byłam umalowana, jaskrawa. Przeciwnie. Twarz wydawała mi się jaśniejsza, bardziej wyrazista i młodsza.

No i dobra wiadomość: Można optycznie, za pomocą makijażu, „podciągnąć” twarz. A po­za tym pielęgnować ją. Makijaż dobrymi preparatami nie tylko upiększa, ale także chroni skórę, a nawet dostarcza jej różnych potrzebnych składników.
Najmodniejszy wizaż dzienny nakazuje eksponować tzw. trójkąt menedżerski w kobie­cej twarzy. Wyznaczysz go, prowadząc linie od czubka nosa po zewnętrzne kąciki oczu. Za­sadnicze znaczenie ma tu makijaż oka. Jest w tym logika: Kontaktujemy się z ludźmi, a wy­raźny makijaż oka pomaga nawiązać kontakt wzrokowy. Usta są w kolorze neutralnym.

Dobrze wybrać się na zakupy z kimś, kto ma dobry gust, doradzi, obejrzy ze wszystkich stron. Najlepiej byłoby skorzystać z porady dobrego stylisty. Ale wiem, jakie to trudne. Oto kil­ka rad Basi Czartoryskiej przed zakupami:

1.Kupuj sukienki i bluzki raczej zakrywające ramiona. Górne partie ramion to stre­fa szczególnego zagrożenia.
2.Wybieraj spodnie o klasycznym kroju, prostych nogawkach. Rurki, zbyt zwęża­jące się lub rozszerzające nogawki optycznie poszerzają biodra.
3.Spódnice powinny być leciutko poszerzone. Zbyt wąskie lub opięte pogrubiają.
4.Unikaj marszczeń, plis, falban. Pogrubiają.
5.Błyszczące materiały, na przykład tafta, nawet wieczorem dodają lat i kilogramów.
6.Unikaj krótkich dopasowanych żakietów, bo taki krój służy wyłącznie kobietom szczupłym o niewielkim biuście. Dobrze skrojony dłuższy żakiet doskonale mode­luje ramiona, talię, biodra, biust.

Natomiast wizaż popołudniowy, wieczorowy podkreśla trójkąt osobisty. Jest to strefa mię­dzy czubkiem nosa i zewnętrznymi kącikami warg. Tu podkreślamy usta.

Podkład

Przede wszystkim potrzebny jest specjalny podkład liftujący, który ma zmienio­ne proporcje pudru i pigmentu. Dojrzałe panie nie powinny już stosować podkła­dów mocno pudrowych, bo to zawsze grozi powstaniem maski na twarzy. Podkła­dy, które mają więcej pigmentu, wyrównają kolor i wypełnią wszystkie zmarszczki i nierówności na twarzy tak, że dobrze i naturalnie odbiją światło. Kupując taki podkład, trzeba sprawdzić, czy ma na etykiecie przymiotnik: „liftu­jący” albo „pigmentacyjny”. Wszystkie firmy produkujące kosmetyki z wysokiej półki i większość popularnych stosuje już te nazwy.
Namysłu wymaga dobranie koloru podkładu. Większość z nas ma kłopoty ze skłonnościami do zaróżowienia, pękających naczynek, plam. Sergiusz Osmański radzi więc kupować podkłady w tonacji beżowej z domieszką żółci. Czyli: beż, kość słoniowa, żółtawy beż. Różowe i brzoskwiniowo-morelowe odcienie podkładów są wykluczone! Są to odcienie na cały rok. Jeśli któraś z nas popełni grzech opala­nia, podkład może być nieco ciemniejszy, ale w tej samej beżowej tonacji.
Bardzo ważne jest, jak podkład jest aplikowany. To już nie może być ciągnięcie preparatu po skórze, ale kolisty ruch. Wklepujemy podkład partia po partii od środka czoła do jego granic, potem lewy i prawy policzek, nos, broda. Nie zapo­minamy o szyi! Można też opuszkami palców obu dłoni jednocześnie wmasowy-wać kolistymi ruchami podkład w skórę. Warto to zrobić dokładnie, starannie -nie będzie wtedy postarzających smug i przebarwień. Podkład będzie wyglądał tak naturalnie jak druga skóra i dłużej się utrzyma.
Uwaga! Podkład nakładamy na warstewkę lekkiego kremu, który nie zostawia na skórze widocznego filmu. Bogate kremy lepiej zostawić na wieczór i na noc. Jeżeli skóra jest mocno przesuszona i natychmiast wchłania krem, trzeba go po­łożyć więcej.
Większość podkładów ma filtr słoneczny 10 lub 15 SPF. Jeśli któraś z was potrze­buje mocniejszej ochrony, powinna szukać jej w pudrze. Trzeba chronić twarz tą kołderką nawet w upały, bo chroni ona przed słońcem, klimatyzacją, mrozem, wiatrem i tym wszystkim, co przesusza, uczula, podrażnia, a w rezultacie posta­rza skórę.

Korektor

Przede wszystkim zapomnij o korektorach w sztyfcie. Trzymają się na cerze krótko i pod­kreślają jej strukturę. Kupuj korektory w emalii. Są gęstsze od fluidu, doskonale zasklepia­ją się na naskórku, pracują razem z nim. Nie ma obawy, że w okolicy oczu (skóra w tej oko­licy jest cztery razy cieńsza niż na policzkach) korektor się rozklei. Kolor korektora dobieramy „do problemu”:

  • Oczy zmęczone, z ciemnymi, brunatnymi obwódkami wymagają korektora różo­wego. Nigdy beżowego!
  • Szarawe sińce wokół oka znikną pod korektorem beżowym (może być z odcie­niem żółtawym).
  • Zielonkawy korektor zamaskuje pęknięte naczynka na policzkach.
  • W makijażu kobiety dojrzałej zmienia się też zasada nakładania korektora. Już nie pod podkład, jak się to wcześniej robiło, ale na podkład.
  • Podkład wyrównuje kolor cery, rozświetlają. Korektor tuszuje widoczne niedoskonałości.

makijaz_Róż

  • Po czterdziestce róż powinien być dyżurnym kosmetykiem, zawsze pod ręką. Ożywia twarz, ujmuje lat. Bez różu (można go zastąpić pudrem brązującym) dojrzała twarz jest blada, płaska.
  • Róż nakładamy na tzw. mimikę uśmiechu, czyli na te części policzków, które ro­bią się wypukłe, kiedy się uśmiechasz. Tam właśnie szczypały się prababcie, kie­dy chciały ładnie wyglądać ze zdrowym rumieńcem.
  • Można też nałożyć róż bardzo wysoko na kość policzkową i pociągnąć aż na skroń. W ten sposób optycznie „podciągamy” twarz do góry. Czyli: skutecznie przeciwstawiamy się grawitacji.
  • Resztką różu na pędzlu muskamy nasadę brody, policzków.
  • Dobieranie właściwego odcienia różu jest trudne, robi się to metodą prób i błę­dów. Sergiusz odradza jednak mocne kolory z domieszką czerwieni. Niech służą nastolatkom i klownom. Lepsze są złociste brązy pudrów brązujących, odcienie jasnoróżowe i łososiowe.

Makijaż oka

  • Oko jest strefą szczególnego zagrożenia. Skóra w jego okolicach jest cieniutka, spracowa­na ciągłym mruganiem i mimiką. Już po 25. roku życia zaczynają powstawać zmarszczki — mimiczne, po czterdziestce mogą się one utrwalić. Mocny makijaż oka, kreski, cienie (zwłaszcza opalizujące) podkreślają te zmiany.
  • Makijaż dojrzałego oka powinien być zupełnie inny. Im go mniej, tym lepiej
  • Trzeba zbudować „ramkę” wokół linii rzęs. Czyli: nie wychodzimy z kreską po­za linię oka, omijamy też górną, nieruchomą część powieki pod łukiem brwio­wym. Perłowe biele i inne rozświetlacze nakładane w tej okolicy postarzają, rów­nież w makijażu wieczorowym.
  • Skupiamy się na rozświetleniu wewnętrznego kącika oka neutralnym cieniem beżowym, transparentnym różowym, złamaną bielą. Fachowcy nazywają te kolo­ry paletą wnętrza muszli. Możecie sobie wyobrazić dlaczego.
  • Mocno tuszujemy rzęsy. To jest podstawa makijażu oka kobiety dojrzałej. Sta­rannie położony tusz na rzęsach buduje właśnie naturalną ramkę wokół oka.
  • Jeśli uważasz, że to za mało, oko nie jest podkreślone tak, jak lubisz, naciągnij powiekę i mocno zaostrzonym ołówkiem punkcikami zagęść same rzęsy. To nie ma być linia ciągła, nie noże wyjść poza oko.

Makijaż ust

W ciągu dnia usta powinny być w neutralnym kolorze, powta­rzającym naturalną pigmentację warg. Odcienie brudnego różu, różu transparentnego, śmietanowych beży i brązów są idealne, bo dyskretne. No i w czasie ważnej rozmowy nie zmuszają do za­stanawiania się: Mam jeszcze szminkę na ustach, czy już ją zliza­łam? Czerwień na ustach wymaga nieustannej uwagi: czy nie zo­stała na szklance, na zębach, czy nie wymaga poprawek. Mniejsze znaczenie ma to, czym usta są pomalowane. Równie do­brze może to być szminka nabłyszczająca, błyszczyk czy zwykła szminka pigmentowa.
Po południu i wieczorem dojrzałe usta mogą być bardzo koloro­we. Błyszczący makijaż ust. Eksponuje on mikrozmarszczki, których normalnie nie widać. Lepszy jest makijaż matowy. Dlatego trzeba przypudrować usta przez roz­warstwioną chusteczkę higieniczną.

Puder

Czyli ostatni akord. Co nie znaczy – mniej ważny. Puder ma za za­danie zmatowić twarz, utrwalić nałożone wcześniej kosmetyki. Dobre pudry mają taką strukturę, że fantastycznie odbijają światło. Mikrocząsteczki pudru wyglądają pod mikroskopem jak oszlifowa­ne diamenty. Ale nie świecą, nie ma obawy. Do wykończenia makijażu nie jest konieczny puder sypki. Teraz pudry w kamieniu mają tak delikatną strukturę, że można je spo­kojnie nakładać pędzlem. Okolice oczu i ust lepiej potraktować ma­łym pędzlami, nie przesadzając z ilością pudru.

Demakijaż

Zmywamy twarz preparatami dobranymi do rodzaju skóry: mlecz­kami, żelami, śmietankami. Najlepiej wylać trochę preparatu na dłonie, rozgrzać go i dopiero potem wmasować.
Nigdy nie zapominamy o toniku, który przywraca skórze naturalny odczyn. Są już świetne toniki witaminowe, regenerujące skórę.
Zmywając skórę, nie rozciągamy jej, ale usuwamy kosmetyki, kurz i pot kolisty­mi ruchami.
Demakijaż oka to zawsze ruch do wewnętrznego kącika oka, nigdy na zewnątrz.

One Response

  1. julka

Reply