Zanim powiesz „tak”

Zanim powiesz "tak"

Zanim powiesz „tak”

Kochać i być kochaną – marzy o tym chyba każda kobieta. Najważniejszym celem miłości jest stały związek, na ogół rozumiany jako małżeństwo.

Poślubiając kogoś, zwykle zakładamy z góry, często bez jakichkolwiek podstaw, że nasze małżeństwo będzie udane i szczęśliwe.

Zapominamy, że związek dwojga ludzi niesie ze sobą także wielkie ryzyko, że mężczyzna i kobieta mogą dać sobie wiele nieporównywalnej z niczym radości, ale mogą też zgotować sobie los gorzki i pełen smutku.

Aby uniknąć rozczarowań i bólu trzeba nie tylko rozważnie odpowiedzieć na pytanie, jak zamierzamy ułożyć sobie życie, ale i z kim.

Poniżej przedstawiamy kilka wskazówek, z którymi warto się zapoznać przed podjęciem decyzji o małżeństwie.

1. Nie podejmuj zbyt spiesznie decyzji o zawarciu małżeństwa

Najgorszym błędem jest wmawianie sobie, że na poznanie będziemy mieli resztę życia i kupowanie przysłowiowego kota w worku, z którym łączą nas tylko romantyczne randki. A przecież wspólne życie w przeważającej mierze składać się będzie z codziennych obiadów, kryzysów finansowych, rozczarowań sobą, widocznego starzenia się itd. Podejście „jakoś to będzie” świadczy o tym, że małżeństwo nie jest przez partnerów cenione zbyt wysoko, a więc nie będą podejmowali wysiłków bycia razem, gdy nadejdą gorsze czasy. Zarówno doświadczenia życiowe jak i statystyki pokazują, że dłuższe narzeczeństwo zwiększa szansę na sukces.

Dokładnie ta sama zasada dotyczy powtórnego małżeństwa. Pośpiech wynikający z poczucia samotności, odrzucenia, chęci pokazania swemu byłemu małżonkowi, że mamy szalone „wzięcie”, nie jest dobrą prognozą. Ból chorej duszy nie może być podstawą dla zbudowania zdrowego związku.

2. Dojrzej i wybieraj osobę dojrzałą

Masz dopiero dwadzieścia lat, uskrzydla cię miłość… wkrótce potem „dziecko w drodze”. A więc ślub. A nieco później najczęściej rozwód. Gdybyście poczekali jeszcze 5-6 lat, mielibyście dwukrotnie większe szansę na stworzenie trwałego, satysfakcjonującego związku. W sposób odpowiedzialny przywoływalibyście na świat dzieci i umielibyście zapewnić im przyszłość. W społeczeństwach zorganizowanych tak jak nasze wiek młodzieńczy trwa do dwudziestu kilku lat.

Proces formowania się osobowości kończy się wtedy, gdy młoda osoba nauczy się żyć niezależnie od swoich rodziców, gdy odkryje, kim jest, do czego dąży, a przede wszystkim – do czego potrafi dojść o własnych siłach. Statystyka pokazuje, że małżeństwa są stabilniejsze, gdy zostały zawarte przez osoby mające co najmniej po 25 lat.

3. Nie wstępuj w związek, gdy twój partner zbyt gorączkowo pragnie małżeństwa

Jeśli ktoś pragnie wyjść za mąż lub ożenić się, bo bycie „starą panną” czy „starym kawalerem” jest dla niego upokarzające, albo pragnie uwolnić się od dominujących, władczych rodziców, to znaczy, że małżeństwo nie jest dla niego celem, ale formą ucieczki od dotychczasowego życia.

Człowiek, który chce zawrzeć małżeństwo tylko po to, by coś w swoim życiu zmienić, przed czymś uciec, nie jest w stanie obiektywnie ocenić swej sytuacji w dłuższej perspektywie czasowej, nie jest też szczery ani uczciwy wobec drugiej osoby. Zależy mu przecież nie tyle na niej, co na samej zmienię statusu społecznego.

4. Kolekcjonuj wspólne doświadczenia

małżeństwoBywa, że dwoje ludzi łączy tylko seks albo wspólna nauka czy spędzanie wolnego czasu, i na tej podstawie dochodzą oni do wniosku, że wyjątkowo do siebie pasują. Na pewno razem jest im cudownie, ale nie mają wspólnych doświadczeń w zwykłych, codziennych sytuacjach życiowych, może nigdy nawet się nie pokłócili – idylla. A potem – siłą rzeczy – przychodzi rozczarowanie. Często jego przyczyną jest właśnie to, że nie mieliśmy pełnego „obrazu całości”.

Brak wiedzy o partnerze i jego rodzinie to prawdziwa pułapka. Przyzwyczajenia wyniesione z domu rodzinnego są przecież drugą naturą człowieka. A może nawet tą pierwszą? Jeśli na przykład matka kandydata na męża sama nie tylko gotuje i opiera domowników, ale też czyści dywany i wrzuca węgiel do piwnicy, chłopak może tego samego oczekiwać od żony, a nawet zmuszać ją, by „funkcjonowała” na zasadach, jakie on wyniósł z rodzinnego gniazda. Potrzeba wielu wspólnych doświadczeń (praca i zabawa, zarabianie i wydawanie pieniędzy, chwile napięcia i wypoczynku, chwile spędzone na łonie rodziny, wśród przyjaciół oraz we dwoje). Im więcej tych wspólnych doświadczeń, tym mniej przykrych niespodzianek.

5. Bądź realistką

Jeśli myślisz, że skoro ty tak gorąco kochasz, to miłości wystarczy dla was obojga, jeśli wierzysz, że ślub zmieni kogoś, kto silnie ulega nałogom, jeśli zakładasz, że nie będziecie mieć problemów finansowych, bo na randkach pieniędzy wystarcza wam na wszystkie zachcianki, to po prostu bujasz w obłokach. A życie każe mocno stąpać po ziemi.

Nie ma związku, który nie stanąłby wobec realnych trudności, bo budowanie rodziny to spory stres i wysiłek. Wspólne tworzenie może być pełne radości, jeśli obie strony dobrze wiedzą, na co się decydują i jakim kosztem chcą to osiągnąć. Jeśli jedna ze stron chce czegoś, na co nie godzi się druga, to oczekiwania, że osiągną coś razem, nie są realistyczne.

6. Zastanów się, gdy któreś z was ma problemy z samym sobą

Nie wolno mówić „jakoś to będzie”. Jeśli dostrzegasz w sobie lub w osobie kochanej niepokojące rysy czy psychiczne pęknięcia, na przykład nieuzasadnioną zazdrość, chęć postawienia na swoim, upór, to resztę życia możesz spędzić na nieustannej walce… Zamiast kierować energię na budowanie związku będziesz ją bezproduktywnie zużywać na obronę swego „ja”, zagrożonego przez poważne wady partnera.

Jak poradzić sobie z czyimś nawykiem kłamania, nieodpowiedzialności czy skłonnością do wybuchów gniewu – czy towarzystwo kogoś takiego może przynieść radość i wytchnienie? A jeśli osoba, o której myślisz, miała problemy z alkoholem, narkotykami czy wiernością, musisz uzyskać absolutną pewność, że rozprawiła się już z nimi na dobre. W przeciwnym razie twój wpływ na nią będzie stale malał, a po ślubie zniknie motywacja do zmiany zachowań, no bo „widziały gały co brały” i „jestem jaki jestem”…

Teraz już wiesz, czego unikać. Nie lekceważ żadnego z zagrożeń. Oczywiście, zdarzają się wyjątki od reguły. Ale nie podsycaj w sobie złudzeń, że to właśnie tobie trafi się ten wyjątek. I pamiętaj, że racje serca nie muszą wcale stać w sprzeczności z rozumem.

Reply