Ze skarbów płytoteki: Gabriel Fleszar- „Niespokojny” (1999)

Ze skarbów płytoteki: Gabriel Fleszar -  „Niespokojny”

Ze skarbów płytoteki: Gabriel Fleszar – „Niespokojny”

Od jakiegoś czasu eter i Internet próbuje zdobyć zespół CANDIDA. Co wnikliwsi obserwatorzy z pewnością dostrzegą, iż na czele grupy stanął dawno nie słyszany Gabriel Fleszar. Już 14 lat temu miał na koncie swój pierwszy krążek!

Fleszar pojawił się na polskiej scenie niespodziewanie jesienią 1999 roku. Wygrał jeden z konkursów ogłoszonych w tamtym czasie przez pewną prestiżową wytwórnię płytową, która szukała nowego talentu do wypromowania. Fleszar szybko stał się alternatywą dla słodko śpiewającego Andrzeja Piasecznego i zastępów boysbandów szturmujących na każdym kroku listy przebojów.

„Kroplą deszczy namaluję Cię…”

Żeby było zabawniej – za produkcję albumu „Niespokojny” odpowiadały dokładnie te same osoby, które w połowie lat 90. wypromowały dyskotekowy koszmar pod nazwą Just 5, czyli Sławomir Sokołowski oraz Karol Kus. Teksty do piosenek Gabriela napisała Aldona Dąbrowska – była gwiazda disco polo. Jak na debiut- cały koncept, wraz z muzyką i treścią broni się zaskakująco dobrze. Nie mamy tu do czynienia ani z grafomanią, ani z zadęciem. Kompozycje są gitarowe, często akustyczne, ale zagrane niezwykle zgrabnie i świeżo jak na czasy, przy jakich panowaniu przyszło im powstać. Pierwszy singiel z tej płyty, czyli piosenkę pt. „Kroplą deszczu” do dzisiaj grają liczne stacje radiowe w naszym kraju. Popularności tej piosenki nie przeszkodziło nawet posądzenie o plagiat. Dla wielu krytyków muzycznych podobieństwo do „To the Moon and back” zespołu Savage Garden wydaje się aż nadto wyraźne. Innym singlem promującym wydawnictwo „Niespokojny” była piosenka „Bilet do nieba” – lekki blues w klimatach Dżemu. Ta piosenka zdecydowanie prezentuje się lepiej od „Kropli…”, ale o dziwo z czasem przepadła w czeluściach radiowych i telewizyjnych.

Najlepsze tekstowo wydają się na tej płycie piosenki, do których Gabriel napisał teksty osobiście. Są z punktu widzenia słuchacza najbardziej autentyczne i szczere. Na tymże albumie znajdziemy jedynie dwa teksty autorstwa samego piosenkarza. Pierwszy – to utwór tytułowy, a drugi to piosenka pt. „Do chmur”. Opowiada o bólu, tęsknocie, zmarnowanych nadziejach i straconych szansach. W takich kawałkach Fleszar wypada najciekawiej i najbardziej buntowniczo, a zarazem refleksyjnie. Na szczęście producenci zadbali, aby ballad na płycie znalazło się nieco więcej. „Zatrzymaj mnie proszę”, „Kiedy zrozumiem” czy „Książę małych spraw” wspaniale budują rockowy, nastrojowy klimat. Piosenkę „Dopóki chcesz” oceniam jako wypadek przy pracy. Gabriel śpiewający nastrojowo jest dla mnie znacznie ciekawszy, niż próbujący udzielać się wokalnie do skocznych kawałków na ¾ mimo że przy użyciu multum „żywych” instrumentów, co jest niewątpliwym plusem.

Płyta z dystansu

Płyta w sezonach 1999-2001 promowana była na licznych koncertach. Byłem na jednym z nich i mogę stwierdzić, że niejedna piosenka z albumu na żywo brzmiała jeszcze lepiej, niż w wersji studyjnej. Dowodzi to niewątpliwemu talentowi wokalisty, który po upływie prawie 15 lat od debiutu zmienił się nie tylko fizycznie, ale także stylistycznie, jeśli chodzi o muzykę. Zespół CANDIDA gra ciężko, rasowo i mrocznie. Czy fani Fleszara sprzed lat przekonają się do nowych poczynań wokalisty? Czas pokaże. Życzymy powodzenia i polecamy podróż sentymentalną do płyty „Niespokojny”

2 komentarze

  1. radzio
    • Rafix

Reply