Pływaj z głową!
Zima to czas, w którym często. szukając alternatywy dla wysiłku na świeżym powietrzu, wybieramy się na basen. Tam możemy solidnie potrenować, albo – jeśli wolimy – dobrze odpocząć.
Cienka jest jednak granica między wypoczynkiem a wysiłkiem na basenie. Liczne badania naukowców zajmujących się tematyką pływania pokazują, że pływanie może bardzo „zakwaszać” organizm.
Nie ulega wątpliwości, że przebywanie np. w jacuzzi może znakomicie zregenerować nasze mięśnie. Pobudza to krążenie, relaksuje, a jednocześnie obniża tonus, czyli napięcie, mięśniowe. Łatwiej wtedy o usunięcie z nich szkodliwych produktów ubocznych przemian, które wynikają z wysiłku.
Niebezpieczny krótki dystans
Najbardziej zdradzieckie jest pływanie na krótkich dystansach. Jeśli przychodzimy na basen z zamiarem wypoczynku, lecz chcemy przepłynąć ledwie 100 czy 150 metrów, to możemy zrobić wielką głupotę. Szczególnie jeśli popłyniemy na przysłowiowego „maxa”. Choć będziemy pływać przez kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund, a przez kilkadziesiąt minut się relaksować, tak naprawdę możemy wyjść bardziej zmęczeni niż przed wejściem na basen.
Dlaczego tak się dzieje? Zmuszając organizm do krótkiego pływania, lecz intensywnego, narażamy się na zaaplikowanie sobie sporej dawki kwasu mlekowego. Pływanie to jedna z najbardziej „zakwaszających” organizm dyscyplin sportu. Szczególnie jeśli idzie o te style pływackie, w których tylko na moment mamy głowę nad powierzchnią wody. Tzw. dług tlenowy jest wtedy bardzo duży, ponieważ nie jesteśmy w stanie dostarczyć do mięśni odpowiedniej ilości tlenu.
Pływanie na odchudzanie
Wszystko zależy więc od stylu pływania. Im szybciej będziemy się poruszać pod wodą, tym więcej energii utracimy. Szacuje się, że na dystansie 100 m, przy maksymalnym wysiłku tracimy 100 kcal. Natomiast płynąc na 200 metrów, utracimy o 40 kcal więcej.
Jeszcze lepiej zrzucimy wagę, pływając na długim dystansie. Szczególnie jeśli postawimy na nieco spokojniejsze tempo. Spokojne, kontrolowane przepłynięcie 1500 metrów to utrata nawet 500 kcal!
Wszystko zależy od celu
Jeśli jednak chcemy faktycznie pracować nad formą, to musimy podejść nieco inaczej do wizyty na basenie. Szczególnie w sytuacji, kiedy zamierzamy przepływać długie dystanse, powinniśmy się do tego odpowiednio przygotować.
Nierozsądnie byłoby rozpocząć dłuższe, intensywniejsze pływanie bez wcześniejszego „doładowania baterii”. Kilka godzin przed wizytą na basenie musimy zjeść coś pożywnego.
Przykładowo kiedy do odwiedzenia pływalni pozostały 3 godziny, musimy zjeść coś bogatego w cukry. Mogą to być cukry złożone. Nasz organizm nie powinien mieć problemu przyswoić ich w ciągu 180 minut. Jeśli nie „zatankujemy”, nie popłyniemy. A przynajmniej nie tak dobrze, tak szybko i tak sprawnie, jak byśmy mogli. Warto więc o tym pomyśleć.
Optymalne wykorzystanie
Jak więc widzimy, basen może posłużyć nam do dwóch różnych celów. Zarówno ci, którzy chcą odpocząć, jak i ci, którzy chcą potrenować, mogą to bez problemu zrobić. Jest tylko jeden warunek – muszą znać wyżej wymienione zasady. W innym przypadku po wizycie na basenie może pojawić się rozczarowanie.