Przygoda w Maroku

Maroko

Jeżeli chcesz przeżyć przygodę życia, wybierz się do Maroko :)

Od dawna przyciąga turystów zafascynowanych pięknem i egzotyką. Wystarczy przyjechać tam na chwilę, by zapamiętać to miejsce na całe życie.

Serce każdego marokańskiego miasta bije w medinie – tak nazywa się tamtejsza starówka, a życie tętni w niej od rana do późnych godzin wieczornych. W otwartych  na oścież warsztatach rzemieślnicy farbują wełnę, tworzą mozaiki z ceramiki, naczynia i ażurowe lampy. Znajdziemy tam wiele sklepików z ręcznie wyrabianymi przedmiotami, choćby z domowymi kapciami.

Na ulicy pełno mężczyzn w długich „sukniach”, tzw. galabijach, którzy ciągną wózki z towarem. Kawiarenki tętnią życiem, pije się w nich bardzo słodką herbatę z miętą. Ulica pachnie niezliczoną ilością przypraw. Po prostu cud natury!

Orient

Jedną z najstarszych i największych medin znajdziemy w Fezie. Gąszcz i labirynt uliczek zapełni nam wolny czas na długie godziny. Zabytkowe budowle, niesamowite detale, rzeźbione portale, kute klamki i ażurowe okiennice wprawiają w zachwyt.

Do mediny otoczonej murami zawsze prowadzi kilka bram. Jedna z najsłynniejszych, Bab Bu Dżaul, pokryta jest niesamowitą mozaiką. Widać stamtąd również minaret liczącej ponad 600 lat szkoły koranicznej. Wystarczy wejść do pobliskiej Medresy, by zatopić się w niesamowitym pięknie dekoracji. Jej wybudowanie kosztowało fortunę, a Sułtan, który ją budował, kazał od razu ukryć wydatki i wyrzucić rachunki, twierdząc, że nie ma potrzeby wyceniać czegoś tak pięknego.

Niezwykłym miejscem, do którego zaprowadzą nas uliczki miasta, jest garbarnia Szawara. Można ją oglądać z góry budynku, wewnątrz którego rozgościły się sklepy z wyrobami skórzanymi. Powietrze przesycone jest ostrym zapachem, ponieważ skóry, jak kiedyś, moczy się najpierw w kadzi z ptasim guanem, a gdy zmiękną, farbuje się i suszy na słońcu.

Pod osłoną pustyni

Pustynia to niezwykłe miejsce. Najpiękniejsza jej część leży na skraju wioski Merzouga. Kilometrami ciągną się wydmy mające intensywną, pomarańczową barwę, która o zachodzie słońca rozgrzewa się do czerwoności. Można wędrować po  niej pieszo, karawaną wielbłądów albo terenowym autem. Widoki są niesamowite.

Wzdłuż wydm stoją niewielkie hoteliki, zbudowane z mieszanki mułu, piasku i kamieni i wyglądają jak fortece. W środku zadziwia ich wygoda i komfort – w każdej jest patio z niskimi kanapami, cedrowe meble i barwne dywany na podłodze.

Trudno uwierzyć, że Sahara była kiedyś morzem, a świadczą o tym zatopione w skałach amonity i szkielety ryb. Miejscowi szlifują z nich figurki i amulety, które rozkładają przed turystami i zaczynają targowanie się, jak wszędzie w Maroku.

Do Marrakeszu

Jeśli chcemy przejechać ze wschodu kraju na zachód, trzeba pokonać góry Atlas. Droga pnie się serpentyną bardzo wysoko. Im bardziej na zachód, tym krajobraz staje się łagodniejszy. Pracowici mieszkańcy Maroka wykorzystują każdy skrawek ziemi, który nadaje się pod uprawę. W dolinach mnóstwo jest zielonych poletek, gdzie hoduje się warzywa, które co dzień trafiają na targ.

W środku Maroka leży Marrakesz. To tutaj dawniej krzyżowały się szlaki karawan wiozących złoto, kość słoniową i skóry. Otoczone murami miasto, miało dawać kupcom schronienie. Jeszcze w XIX wieku na największym palcu miasta odbywały się targi niewolników, dziś zbierają się tu przede wszystkim tysiące turystów. Wieczorem plac tętni życiem i zamienia się w wielką restaurację. Ustawiają się kuchnie polowe, rozkładają się długie stoły. Cudownie pachnące potrawy wzmacniają apetyt. Każde stoisko proponuje coś innego: bisarę, czyli gęstą zupę z groszku, grillowane owoce morza, pieczoną baraninę czy duszone warzywa z mięsem zapiekane  w glinianym naczyniu. To specjalność tego regionu.

Nad oceanem

Tylko dwie godziny jazdy autem dzieli Marrakesz od oceanu i leżącego nad jego brzegiem miasta Essaouira. Po drodze widać niezliczone porozkładane drzewa arganowców, które są kolejnym skarbem Maroka. Rosną tylko tutaj, a olejek z nich wytwarzany nazywany jest olejkiem młodości. Można go jeść, a na świecie dodaje się go do kosmetyków, które kosztują fortunę.

W miasteczku znajdziemy mnóstwo ciekawych uliczek i widok na Atlantyk, który zapiera dech w piersiach. O d wschodniej strony znajdziemy również port z tysiącem łódeczek. Rybacy rozkładają towar na małych straganach, wokół latają rozkrzyczane mewy. Wszystko to tworzy niesamowity klimat Afryki, z jej wspaniałą, uwielbianą przez nas egzotycznością i odmiennością.

Reply